< Powrót
< Powrót |
Antykościół w natarciuMarcin Dybowski, „Myśl Polska”, 20 września 1998
Masoneria jest organizacją liczną, elitarną i zwartą. Jej celem jest zniszczenie Kościoła i utworzenie Nowego Ładu Światowego. Władając obecnie światem ogłaszają, że chrześcijaństwo zostało przezwyciężone i odrzucone. Zaczyna się era Wodnika, New Agę. Ten kierunek był precyzyjnie i z niezwykłą konsekwencją przygotowywany od ok. stu lat. Po II Wojnie Światowej zaplanowano, że w 1975 roku New Agę rozpocznie atak propagandowo-organizacyjny. I tak się stało.
Imię architekta Neognostycki ruch New Agę służy wprowadzeniu - na okres przejściowy - religii naturalnej. Takiej, którą każdy może sobie tworzyć, tłumaczyć, przyjmować lub odrzucać. Masoni wyznają istnienie jakiejś Istoty Wyższej, zwanej Wielkim Budowniczym lub Wielkim Architektem Świata. Przedstawiana jest ona jako kosmiczna (myśląca?) energia, która stworzyła świat widzialny. Masoni zakładają również nieśmiertelność duszy. New Agę wdziera się w nasze życie poprzez świadome działania organizacji masońskich i paramasońskich oraz wspierane przez rzeszę nieświadomych, zakażonych nowym światopoglądem. Rozwój ośrodków medycyny naturalnej, kursów doskonalenia umysłu, rozwoju osobowości, Reiki, Silvy, bioenergoterapii, publikacje prasowe na tematy parapsychologii (okultyzmu), a nawet horoskopy w prasie, służą wdrukowaniu idei Nowej Ery w powszechną świadomość. Jak podkreślono, owa naturalna, neognostycka religia astrologicznej ery Wodnika, stanowić ma tylko pewne, taktyczne ustępstwo. Wielki Budowniczy, jak wiele wskazuje, wcale nie jest jakąś „inteligentną energią kosmaczną”: ...prawdziwa i czysta religia teozoficzna to wiara w Lucyfera, równego Adonaj (The Freemason 1935).
Dywersja Nic zatem dziwnego, że i walkę z Kościołem masoneria toczy na sposób szatański, przenikając nawet do urzędów Stolicy Apostolskiej. Walkę tę wspierają media, opanowane przez masonerię lub organizacje paramasońskie. W Polsce, wg znawców tematu, istnieją przynajmniej dwa, wysoko nakładowe, tygodniki lożowe; jeden z nich określa się jako katolicki. Te i inne, przyczyniają się do odchodzenia wiernych, gorsząc słabsze jednostki i dając im argumenty przeciw wierze i Kościołowi. W Niemczech co roku sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi oficjalnie występuje z Kościoła katolickiego. Nie zmieniają oni wyznania, nie przechodzą do sekt. Te masowe, dramatyczne zerwania z Kościołem, są wejściem w ateizm. Potępienie jednej duszy ludzkiej, jest niewyobrażalną tragedią; jest wiekuistym piekłem ogarniającym i duszę i ciało. A walka toczy się o miliony osób żyjących obecnie oraz jeszcze nienarodzonych. Najskuteczniejszą metodą masonerii wpływanie na stopniową zmianę samoświadomości Kościoła. (...) powołano do istnienia niezliczone mnóstwo mchów, klubów, organizacji, nominalnie katolickich, mających jakoby na celu wyłącznie 'odnowę' katolicyzmu, w istocie często dwulicowych i dywersyjnych, pozostających w zamaskowanej opozycji, swoiście 'charyzmatycznych' i 'ekumenicznych', w rzeczy samej zarażonych protestantyzmem, liberalizmem i gnozą, a sterowanych przez ukrytych w nich ludzi Antykościoła. Zadbano też starannie o naszpikowanie swoimi ludźmi wyższych uczelni katolickich i seminariów duchownych (...) Znamienne, że Hans Küng zdobył smutną sławę książką, mającą dowieść, że Jezus z Nazaretu nie jest Bogiem. Jezus, zdaniem Klinga, był zacnym człowiekiem, w którym mieszkała pełnia upodobania bożego. Po kilkunastu latach hałaśliwego głoszenia tego typu poglądów nie został nawet - mimo, że w istocie przestał być katolikiem - zawieszony w czynnościach kapłańskich; takich teologów jest coraz więcej.
Mówią Źródłami o wolnomularstwie są dziesiątki tysięcy dzieł co roku wydawanych przez masonerię. Piszą o swoich założeniach ideowych, o swoich celach, zarówno politycznych, kulturowych, jak i duchowych; o planach urządzenia świata w przyszłości. Jest to kuźnia myśli niezwykle aktywna. Mówią o sobie bardzo wiele. Wszystko to przechodzi przez czujną cenzurę - na przykład publikacje Wielkiego Wschodu Francji czy Wysokiej Rady. Każde słowo jest ważone jak w dekretach Kościoła. Natomiast ich bezpośrednia działalność jest konspiracyjna. Nie znamy nazwisk żyjących, prominentnych masonów. Przykładem może być „doktor Alta”, piszący przed I Wojną Światową w jednym z wielu czasopism wolnomularskich we Francji. Dopiero w nekrologach ujawniono, że byt doktorem świętej teologii i proboszczem w diecezji wersalskiej; proboszczem katolickim, a jednocześnie - gorliwym masonem. Po jego śmierci chwalono go, iż nie powtórzył szaleńczego błędu Lutra, polegającego na wystąpieniu z Kościoła, lecz - tak jak i wielu innych – pozostał, by „reformować” Kościół od wewnątrz.
Uderzą Masoneria może kojarzyć się z dawnymi, zapomnianymi encyklikami, kpinami ze spiskowej teorii dziejów, czy grupą starszych panów bawiących się w konspirację. Byty wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji niedawno, bo w roku 1979, dobitnie i z emfazą oświadczył: „Wybiła godzina masonerii: mamy w naszych lożach wszystko, czego trzeba: ludzi i metody.” (...) Kondycja masonerii obecnie jest doskonała, jej wpływy, a więc możliwości skutecznego działania, są rozlegle i silne jak nigdy dotąd, jej wielka, bodajże decydująca ofensywa duchowa polityczna właśnie się z powodzeniem rozwija. Rozpoczęła się jedna z tych godzin zmierzchu, które poprzedzają załamanie się całej cywilizacji i zapowiadają nową epokę - podkreślają zgodnie inni prominentni masoni. Jedno z haseł wolnomularstwa głosi: Dissolve et coagula - Doprowadzaj do rozkładu i składaj na nowo. Niepokoją te stówa, gdy pamięta się o wielkich, „zasłużonych”, ale i sprowokowanych kryzysach w Rosji i Azji. Niepokoją, gdy słyszy się o coraz liberalniejszych kodeksach karnych, antyrodzinnych ustawach, kolejnych zrealizowanych celach masonerii: od idei wspólnej Europy po oddzielenie państwa od Kościoła, rozwody, laickie szkolnictwo itd, itd. Znamienne, że mass media szukające sensacji, nie podchwyciły, wypowiedzi Ojca Świętego Jana Pawła II z 31 grudnia 1993 roku: Antychryst jest wśród nas! Nie możemy przymykać oczu na to, co nas otacza. Musimy nazwać zło po imieniu. Nie możemy przeoczyć faktu, że wraz z kulturą miłości i życia na świecie rozpowszechnia się inna cywilizacja, cywilizacja śmierci, będąca bezpośrednim dziełem szatana i stanowiąca jeden z przejawów zbliżającej się Apokalipsy. Silna dechrystianizacja świata, choć na wyrost ogłaszana przez masonerię jako kres „ery Ryb”, jest faktem. To, co zaś się dzieje, wielu przewrotnie nazywa odnową zapoczątkowaną przez ostatni Sobór. Tymczasem już Ojciec Święty, Paweł VI, ubolewał: Spodziewaliśmy się po Soborze Wiosny, a przyszła burza; spodziewaliśmy się odrodzenia, a przyszło samozniszczenie Kościoła. Tuż zaś przed śmiercią zapisał: Widzę obecnie jasno, że największą przysługą, jaką mógłbym oddać Kościołowi, byłoby moje odejście z tego świata. Proszę tylko Boga, by mój następca mógł działać w mniej straszliwych uwarunkowaniach. Kościół przetrwa do końca czasów, bo tak powiedział nasz Pan Jezus Chrystus. Przyjdzie jednak wielki ucisk, a można domniemywać, że trudne czasy dla Kościoła już się zaczynają. |
strona główna |