Cienie rozstrzelanej armii
Maciej Kledzik – „Rzeczpospolita” dodatek „Plus-Minus”, Nr 42 18-19
lutego 1995
Są jeszcze nie odnalezione
miejsca na ziemi, gdzie spoczywają polscy żołnierze, ale nie ma już miejsc, o
których nie wolno pisać, obwarowanych zapisami cenzury i politycznych
zobowiązań. Miejsc, gdzie - jak pisze Jacek Trznadel w swej najnowszej
książce – „na wieki usnęli zamordowani zdradziecko rycerze, których cienie
dotąd nie znalazły spokoju i męczą świadomość narodowa, domagając się czci
cmentarnej i sprawiedliwości”.
Autor od początku roku 1989
zbierał dokumenty, zdjęcia i relacje, brat udział w ekspedycji do Katynia,
wielokrotnie pisał i zabierał glos w sprawie prawdy o pomordowanych
oficerach. Powstała książka nie pretendująca do monografii, a będąca, jak
sugeruje autor, zbiorem studiów łączących fakty z rewizjami i poglądami. Z
dwudziestu trzech rozdziałów kilka jest przedrukiem znanych powszechnie
artykułów prof. Trznadla, kilka fascynujących, ale też kilka powtórzenie
wcześniejszych niespójność właściwszym byłoby umieszczenie ich niespójność
aneksie. Powodują one niespójność i łamią fabułę, zmuszając czytelnika do
powrotu na przeczytane już strony.
Profesor Trznadel ma lekkie pióro, drapieżność wytrawnego polemisty i
niezwykłą dociekliwość (pasjonujący rozdział „Katyń - ostatnia droga”, z
drobiazgową analizą niemieckich zdjęć lotniczych). Rozwija w książce tezę,
którą w latach 1990—91 przedstawił w wydawanym w Londynie „Pulsie” i w
telewizyjnej „Rewizji nadzwyczajnej”, że wiadomość o rzezi w Katyniu dotarła
do Warszawy już w czerwcu 1940 roku, przywieziona przez Zbigniewa
Koźlińskiego. Powołuje się też na sprawozdanie pracownika wywiadu ZWZ, ale
przez trzy ostatnie lata nie potrafił wyjaśnić, dlaczego polski wywiad nie
przekazał tej informacji aliantom. Bez zbadania archiwów brytyjskich dość
ryzykownym dla autora jest tytułowanie rozdziału IX: „Wywiad polski nie znał
tajemnicy poliszynela”. Zapewne i ta tajemnica, jak wiele innych, doczeka się
udokumentowanego wyjaśnienia.
W kilku
rozdziałach Trznadel polemizuje i uzupełnia braki w opracowaniach innych
autorów tego tematu, m. in. Jędrzeja Tucholskiego i Janusza K. Zawodnego.
Zatacza też najpełniejszą dotychczas listę funkcjonariuszy NKWD i innych osób
powiązanych z mordem katyńskim, opracowana z kilkunastu źródeł. Ponieważ byt
inicjatorem powołanego w 1989 roku Niezależnego Komitetu Historycznego
Badania Zbrodni Katyńskiej, dzieli się z czytelnikiem elementami walki
politycznej, tuczonej z władzami postsolidarnościowymi, a szczególnie z MSZ,
prowadzącym – jego zdaniem - politykę rezygnującą z określonych polskich
racji, związanych z tragedią Polaków na Wschodzie. To w dużej mierze
zadecydowało, że prof. Trznadel wycofał się w czerwcu 1992 r. z uczestnictwa w
pracach Niezależnego Komitetu, Czy gdyby nadal brał w nich udział, jego
„Powrót rozstrzelanej armii” byłby lepsza lekturą od tej, którą otrzymaliśmy?
Odpowiem
pytaniem na pytanie. Czy Jacek Trznadel podejmie próbę napisania monografii o
zbrodni katyńskiej?
Jacek
Trznadel „Powrót rozstrzelanej Armii. Katyń - fakty, rewizje, poglądy”.
Wydawnictwo Antyk, Komorów 1994. |