Felieton Wojciecha
Reszczyńskiego
nadany 6 listopada 1996 r w Radiu
WAWa o godz. 8:13
Tydzień temu felieton
zakończyłem wnioskiem – prośbą o większy dystans do wydarzeń, tych
codziennych; nagłaśnianych w mediach. Sam też posłuchałem tej rady i oto chyba
w nagrodę za ten pomysł, codzienna poczta przyniosła mi książkę Mariusza
Czarnieckiego pt. „W niewoli mediów”. Na pierwszej stronie motto, zdanie
Feliksa Konecznego – słynnego krakowskiego profesora: „Nie może rozwijać się
cywilizacja, w którą wplotła się druga”.
To, o czym pisałem tydzień
temu i przed czym przestrzegałem jest w sposób precyzyjny omówione przez
autora tej książki. Jego będzie to z pewnością zasługą, że pojawia się po raz
pierwszy nowy termin, nowe określenie – Media Obcego Ducha, w skrócie „MOD”.
Co to jest MOD? Autor tego określenia Mariusz Czarniecki definiuje media
obcego ducha jako te środki masowego przekazu, głównie telewizję, radio i
prasę, które „pod dyktando swoich sponsorów i opiniotwórczych salonów, pod
presją własnej super cenzury i w ramach złotodajnych układów handlowych,
pracują nad tym, żeby Polska przestała być krajem, narodem i państwem o
jednoznacznej tożsamości”.
Media Obcego Ducha, „MOD”,
warto ten skrót zapamiętać, tym się charakteryzują, że „służą antypolskiej,
obcej duchowi naszej kultury – ideologii, obcemu stylowi i obcym obyczajom”.
Jest więc autor, zgodnie z tym co stanowią media obcego ducha – stuprocentowym
„oszołomem”. Dlatego tak przyjemnie czyta się tę książkę, pełną zresztą
niespodzianek. Znajdziemy tu na przykład wywiad a raczej domniemaną rozmowę z
Adamem Michnikiem. Redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej” Mariusz
Czarniecki zarzuca szydzenie z polskich wartości takich jak: Bóg, Honor,
Ojczyzna. Wskazywanie Polakom tropu antyklerykalnego, wirtuozowskie granice na
tzw. Polskim antysemityzmie oraz kłusownictwo historyczne. I kiedy Adam
Michnik stwierdza, że chce być Polakiem, Mariusz Czarniecki odpowiada, że nie
można być Polakiem jeśli dąży się do wyeliminowania wartości stanowiących
polskość.
W specjalnie ułożonym słowniku
mediów obcego ducha, przewrotnym jak nowo mowa, autor wymienia szereg
określeń, którymi posługują się media obcego ducha. Padło tu już słowo Polak.
Kim zatem jest Polak dla mediów obcego ducha? Cytuję: „Jest to osobnik dziś w
Polsce na ogół niepożądany, zbyteczny, uciążliwy. Stanowczo nie powinien
zajmować się polityką i rządzeniem, zwłaszcza, jeśli jest człowiekiem
przyzwoitym. A taki na przykład „inteligent”? Na to miano zasługuje, według
mediów obcego ducha, jedynie ta osoba, która należy do środowisk bądź partii
uznanych za postępowe to jest odrzucających patriotyzm i tradycję”. Inteligent
ma być osobą neutralną moralnie, narodowo. Przeciwieństwem inteligenta w tym
słowniku jest „oszołom”. Czyli autentyczny inteligent szanujący tradycję i
rozpoznający przewrotność mediów obcego ducha. Nowo mowa mediów obcego ducha
jest rzeczywiście przewrotna. By zacytować Zbigniewa Herberta: „Zapaść etyczna
idzie w parze z zapaścią semantyczną”.
A co to jest „państwo prawa”?
Jest to państwo starego prawa, ustalonego przez poprzedni, obcy system
zniewolenia, oraz państwo prawa nowego, w żółwim tempie uchwalonego przez; po
części skomunizowany, po części liberalny, Sejm. Jest to państwo tzw. luk
prawnych, tworzonych dla wygody jednostek i grup konsumpcyjnych. Na
zakończenie, ze słownika przewrotnego jeszcze jedno hasło: „Polityka”.
„Dziedzina zarezerwowana dla uprzywilejowanych, oświeconych i postępowych.
Politycy nie mają nic wspólnego wspólnego moralnością”.
Książkę Mariusz Czarnieckiego
polecam szczególnie młodym adeptom zawodu dziennikarskiego. Nie byłoby
przecież mediów obcego ducha, gdyby nie tworzyli ich obcy duchem dziennikarze.
To właśnie oni powołując się wielokrotnie na swój obiektywizm i niezależność,
równocześnie służą opcji liberalno-laickiej i postkomunistycznej. Wyrazem
czego jest ich antypatriotyczne i antyreligijne nastawienie. Co więc robić, by
nie dać się właśnie takim mediom, mediom obcego ducha, czyli by nie zostać „mediotą”,
jak pisze autor książki Mariusz Czarniecki.
Otóż, należy przede wszystkim
mieć ograniczone zaufanie do mediów. Należy patrzeć na media bardzo krytycznie
i z dystansem podchodzić do tego, co media pokazują odbiorcom. W przeciwnym
przypadku także pozbawiony własnych przemyśleń i oceny – mediota, przyjmie za
dobrą monetę wszystko, co dociera do niego z telewizora, gazet i radia.
Autor książki „W niewoli
mediów” Mariusz Czarniecki, ma własne prywatne marzenie, a może powinno to być
nasze wspólne marzenie?...” Ażeby po przejściu przez czyściec obcego ducha,
odrodziła się prawdziwie polska inteligencja, która nie będzie miała kłopotów
z rozróżnieniem prawdy i fałszu, piękna i brzydoty”. |