Berlinga zrzucić z mostu!
„Gazeta Stołeczna” dodatek do „Gazety Wyborczej” 24-25 lutego 1996
Generał
Zygmunt Berling - „zwyczajna dziwka, tyle że w bryczesach” - nie może mieć
dłużej pomnika i mostu w Warszawie. Kilkadziesiąt osób podpisało się wczoraj
pod petycją do Rady Warszawy.
-Zawsze
marzyłem, żeby Berlingowi się dostało. Wreszcie ktoś napisał o nim tak, jak
przez 50 lat pisało się o nas. Z tym że w „Koterfekcie renegata” nie ma
przeinaczeń - zachwalał książkę Daniela Bargiełowskiego Marcin Dybowski,
dyrektor księgami Antyk przy pl. Trzech Krzyży. U jej profilu mówi, że
przoduje „w ciemnogrodzkich” książkach.
Jedną z nich
ma być właśnie „Konterfekt”. Jego autor, który uważa się za „debiutanta w
dziedzinie nauk historycznych” i „nie ma nawet tytułu magistra”, tak
prezentował swój 384-stronicowy tomik o Berlingu: - Nie sztuka powiedzieć „Berling-zdrajca”.
Trzeba to udowodnić. Ta książka to udokumentowane sprawozdanie z drogi
Berlinga od Legionów Piłsudskiego do dwukrotnej zdrady. O innych bohaterach
„Konterfektu” pisarz mówił per szmaciarze, szumowiny, a o Wandzie
Wasilewskiej: „kurwa, a z rosyjska bladź”.
Historyk
Zdzisław Szpakowski stwierdził, że przez długie lata postać Berlinga była
wybielana. Wypełniająca księgarnię po brzegi publiczność domagała się
„zdemaskowania” Innych bohaterów PRL-u, na dobry początek - marszałka
Roli-Żymierskiego i gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Bargiełowski odpowiedział, że na razie zajęty jest
pisaniem drugiego tomu o Berlingu - udowodni, że w bitwie pod Lenino generał
wystawił polską armię na rzeź. |