Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
List otwarty prezesa K.P.A.
w sprawie antypolonijnych
poczynań min. W. Cimoszewicza
Panie Cimoszewicz, zostal pan mianowany Ministrem Spraw Zagranicznych Polski
niecaly rok temu. W tym krótkim czasie jako naczelny "dyplomata" RP swym
aroganckim dzialaniem oraz postepowaniem, bedacym zaprzeczeniem dyplomacji,
narobil pan bardzo wiele szkody stosunkom Polonii amerykanskiej z Polska. Na
samym poczatku orzekl Pan jednoosobowo, ze od tego czasu nie beda dalej
utrzymywane kontakty z tak zwanymi "starymi" organizacjami polonjnymi.
Zostala wydana instrukcja dla ambasad i konsulatów, aby szukac nowych,
blizej nieokreslonych "zawodowych", jak Pan to nazwal, organizacji do
wspólpracy z konsulatami. Zaczal wiec Pan swoja dzialalnosc jako minister od
próby rozbijania Polonii. Ale, Panie Chimoszewicz, niech Pan to sobie dobrze
zapamieta: nie pozwolimy na lekcewazenie Kongresu
Polonii Amerykanskiej. To jest rzeczywiscie stara, ale tylko stazem swego
prawie 60 letniego istnienia, najwieksza na swiecie organizacja polonijna,
liczaca 1 milion czlonków w 27 stanach Ameryki.
W jej szeregach dzialaja od lat wielce zasluzeni ludzie, niektórzy
uhonorowani przez Presydenta Polski najwiekszymi odznaczeniami panstwowymi. W
KPA dzialaja tez liczni weterani i kombatanci, którzy zbrojnie walczyli o
niepodleglosc Ojczyzny i dzieki którym Pan
teraz moze byc tej wolnej Polski ministrem. Wtedy, gdy ci ludzie walczyli o
wolna Polske, Pan jako partyjny aparatczyk zwalczal ich jako politycznych
przeciwników. I taraz chce Pan robic to samo?
Jezeli.Pan nie pamiata zaslug, Kongresu Polonii Amerykanskiej dotyczacych
NATO, niech Pan zapyta swego poprzednika Pana Geremka. On tez nie byl naszym
przyjacielem, ale w odróznieniu od Pana byl madrym dyplomata. Prosze go
zapytac komu wyslal depesze z podziekowaniem, nazajutrz po glosowaniu w
amerykanskim Senacie. On wiedzial jak wtedy zasluzyla sie "stara organizacja"
KPA.
Panie Cimoszewicz, prosimy, aby lepiej zajal sie Pan wlasnymi sprawami. Na
przyklad lepszym wyszkoleniem urzedników konsulatów w Ameryce, aby robili to,
za co biora pieniadze polskich podatników. Jezeli niektórzy z tych
podatników, jak ostatnio polscy studenci w ramach programu "work & travel",
maja klopoty w Ameryce, to obowiazkiem konsulatu jest im udzielic pomocy, a
nie oswiadczac, ze to nie ich, konsulatów, problem.
A wie Pan przynajmniej kto pomógl tym studentom? Otóz. pomogla ta "stara
organizacja" - Kongres Polonii Amerykanskiej. Nikt wiecej, zadna panska
orgrnizacja zawodowa studentów w USA, czy tez inna elita. Prosze zapytac o to
swoich konsulatów, albo dowiedziec sie w Departamencie Stanu.
Chce sie Pan "opiekowac" Polonia poniewaz twierdzi Pan, ze Senat, który od
przedwojnia pelni solidnie te role, nie posiada do tego odpowiedniego
aparatu, a Pan ma. Prosze Pana, cos sie panu pomylilo lub zostalo z dawnych
lat. Jakiego aparatu potrzeba Senatowi dla Polonii? Nam potrzeba przyjaznej
polityki i dobrego slowa, a nie jakiegos aparatu. Pan usiluje nam rozkazywac
pod czyja mamy byc opieka, a nas Pan o to nie zapytal. A byla okazja. 30
kwietnia 2001 roku marszalek Senatu zorganizowal debate Polonijna na której
przybyli zaproszeni liderzy najwiekszych organizacji Polonii z calego swiata.
Przybyli tez najwyzsi przedstawiciele wladz Polski: Prezydent, Marszalek
Sejmu, Senatu, Prymas Polski, a wieczorem przedstawicieli Polonii goscil
Premier Leszek Miller. A Pana, naszego "opiekuna" tam nie bylo. Uciekl Pan do
Kirgizji i zlekcewazyl Pan gosci polskich wladz.
A teraz Pan, urzednik mianowany, który w kazdej chwili moze byc odwolany (a
takie wnioski w Sejmie juz byly) chce prowadzic inna polityke polonijna
anizeli wymienieni wyzej gospodarze senackiej debaty, wszystkie osoby na
swoje urzedy wybrane w wyborach!!!
Prosimy, aby lepiej Pan zajal sie swoimi obowiazkami i poprawnym ich
wykonywaniem, a nie rozbijaniem ruchu polonijnego. Na tydzien przed Walnym
Zebraniem Rady Polonii Swiata w Pultusku niezidentynkowani "przedstawiciele
Polonii" z 20 krajów jak napisala PAP, przy Pana prawdopodobnym udziale,
obradowali w Szczecinie. Nawet nie napisano kto to organizowal ani kto w tym
uczestniczyl. Prosze Pana, w Pultusku 28-29 wrzesnia beda obradowac
autentyczni liderzy organizacji polonijnych z calego swiata. Bedzie tam
równiez delegacja Kongresu Polonii Amerykanskiej, oraz Zwiazku Narodowego
Polskiego o stazu 125 lat (slownie: sto dwadziescia piec lat). Tak wiec
prózne Pana nadzieje, ze te "stare organizacje" zastapi Pan nowymi. Rózni juz
nieraz próbowali, ale zawsze z tym samym skutkiem.
A Pan niech sie lepiej zastanowi dlaczego pani Condoleeza Rice nie znalazla
dla Pana czasu podczas nieudanego pobytu, jak tez dlaczego nie zaproszono
Pana do udzialu w uroczystosciach pierwszej rocznicy uczczenia ofiar zamachu
terrorystycznego mimo, ze Pan o to zabiegal i ze inne osoby z zagranicy
uczestniczyly w tych uroczystosciach. Moze to znak, ze trzeba by zastanowic
sie nad odejsciem ze stanowiska ministra spraw zagranicznych RP?
A na koniec dla Pana wiadomosci pare faków:
Ta "stara organlzacja" Kongres Polonii Amerykanskiej oprócz dzialalnosci
politycznej prowadzi takze:
1. Fundacje Charytatywna, która od 1981 r. wyslala do Polski pomoc glównie w
sprzecie medycznym i lekach na sume ponad 400 milionów dolarów. W roku 2002,
do konca sierpnia wartosc pomocy wynosi 4,5 miliona dolarów.
2. Biuro Bezplatnej Pomocy Prawnej dla Polakdw w Chicago istniejace od 1990
r. Z jego uslug skorzystalo prawie 4,000 klientów, a obsluzylo ich ponad 70
adwokatów.
3. KPA prowadzi akcje odszkodowan od rzadu Niemiec dla ofiar pracy
przymusowej i ofiar obozów koncentracyjnych dla 6 tysiecy Polaków z Ameryki,
Kanady i Karaibów. Obecnie poszkodowani otrzymuja wyplaty.
Prosimy o wiadomosc, która z nowych organizacji z którymi Pan chce utrzymywac
kontakty uczynila dla spolecznosci polonijnej przynajmniej 1% z tego, a
przeciez nie wszystkie dzialania KPA na rzecz narodu polskiego zostaly w
niniejszym wymienione.
Z powazaniem,
Edward Moskal, Prezes
Kongres Polonii Amerykanskiej
Zwiazek Narodowy Polski
Chicago, 24 wrzesnia, 2002