Teksty Magisterium powrót |
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Mirosław Salwowski
Medjugorie
Wstęp
Kończący się XX wiek bez wątpienia
można zaliczyć do wieku wielkiej ekspansji komunizmu, liberalizmu, ateizmu oraz
sekularyzmu. Dechrystianizacji i apostazji uległy całe narody, dziś już bardzo
niewielu ludzi traktuje swe ziemskie życie jako walkę o zbawienie swej duszy i
uratowanie siebie od wiecznego potępienia. Jednak mimo swego procesu
sekularyzacji i dechrystianizacji wiek XX zaznaczył się w historii ogromną
liczbą przeróżnych prywatnych objawień, w których mają się ukazywać Pan Jezus,
święci, aniołowie, czy Matka Boża. Według “International Marian Research
Institute” w latach 1900-1999 zarejestrowano 386 objawień Matki Bożej[1].
Bardzo często wszelkie wiadomości o domniemanych objawieniach są
entuzjastycznie podchwytywane przez wiernych, którzy bezkrytycznie uznają
nadprzyrodzony charakter danych zjawisk. Jak mówił św. Ludwik Maria Grignon de
Monfort, w miarę zbliżania się powtórnego przyjścia Chrystusa Pana, Bóg
pragnie, aby NMP była coraz bardziej znana i przez Ducha Świętego objawiana.
Słowa św. Ludwika Marii Grignon de Monfort nie oznaczają jednak, iż należy
zrezygnować z ostrożności w stosunku do różnych zjawisk, które pretendują do
miana nadprzyrodzonych. Musimy wiedzieć, iż: „W czasach ostatnich niektórzy
odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów” (1
Tym 4, 1-2),”Pojawieniu się jego (antychrysta - przyp. MS), towarzyszyć będzie
działanie szatana, z całą mocą wśród znaków i fałszywych cudów” (2 Tes 2, 9).
„Wtedy jeśliby wam kto powiedział: ‘Oto tu jest Mesjasz’ albo ‘Tam’, nie
wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą
wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych”
(Mt 24, 23-24). Jak więc widać, w miarę wypełniania się czasów, ludzkości będą
towarzyszyć tak prawdziwe, nadprzyrodzone objawienia, jak i fałszywe mamienia,
które pod pozorami dobra będą odwodzić dusze od wiary katolickiej oraz
wprowadzać chaos i dezorganizację. W pracy tej pragnę odpowiedzieć na pytanie:
Czy trwające od 1981 roku, wydarzenia w Medjugorje są wielkim orędziem, jaki
NMP daje światu, kontynuacją Fatimy, czy mamy tu do czynienia z ogromnym
oszustwem i mamieniem dokonywanym w określonym celu?
Objawienia prywatne w świetle nauczania Kościoła Katolickiego
Magisterium Kościoła Katolickiego
nie neguje możliwości objawień prywatnych pochodzących od Boga. Jednakże nawet
uznane przez Kościół Katolicki
objawienia prywatne nie wymagają absolutnego posłuszeństwa i zgody ze strony
katolika. Katolik nie wierzący w autentyczne prywatne objawienia nie grzeszy
przeciw wierze i nie naraża się w ten sposób na groźbę wiecznego potępienia.
Papież Benedykt XIV naucza, iż kto odrzuca objawienia prywatne, postępuje
nierozważnie.[2]
Istotnie, chociaż objawienia prywatne nie wnoszą nic nowego (gdyż z zasady nic
nowego wnosić nie mogą) do Depozytu Wiary, to są one pewnym przypomnieniem
prawd wiary i zasad moralności katolickiej i jako takie mogą być źródłem wielu
Bożych Łask, dlatego też nie jest rozsądnym zamykać się na nie. Ażeby
objawienie prywatne było uznane za pochodzące od Boga, musi spełniać kilka
niezbędnych kryteriów: a)
naturalnych -
psychologiczna
równowaga świadków objawień, -
prawdziwość
i prawdomówność świadków objawień, -
fakty
udowadniające interwencję przyczyny nadnaturalnej, b)
teologicznych -
całkowita zgodność treści orędzi z prawdami wiary i
zasadami moralnymi nauczanymi przez Kościół Katolicki, -
posłuszeństwo
względem prawowitych pasterzy, -
okoliczności
objawień winny cechować się stosownym
pięknem, godnością, powagą i dostojeństwem, -
owoce
nadprzyrodzone w duszy wizjonera, -
owoce
nadprzyrodzone w duszach wiernych. Ażeby
dane zjawisko mogło być uznane za nadprzyrodzoną interwencję Boga, spełnione
muszą być wszystkie powyższe kryteria. Jeżeli prywatne objawienie nie będzie
wypełniać choćby jednego z wyżej wymienionych kryteriów, wówczas takie zjawisko
nie może być uznane za pochodzące od Boga. Kościół Katolicki z wielką
ostrożnością podchodzi do wszelkich, domniemanych prywatnych objawień, zawsze
skrupulatnie badając, czy w danym przypadku nie istnieje prawdopodobieństwo
choroby psychicznej, zręcznego oszustwa czy nawet diabelskiego mamienia.
Ewentualne potwierdzenie Bożego charakteru danych wydarzeń może nastąpić jedynie
po ich zakończeniu. Wyrokowanie co do prawdziwości objawień podczas ich trwania
jest dowodem wielkiej nieroztropności, gdyż nie wiadomo, czy nie pojawi
się później jakiś nowy element, który
przekreśli domniemaną prawdziwość objawień. Jak twierdził św. Ignacy Loyola, na
10 prywatnych objawień tylko 1 naprawdę pochodzi z Nieba.[3]
To, co mówił święty założyciel jezuitów w XVI wieku, sprawdza się bardzo mocno w XX wieku. Na 386 domniemanych
objawień dziejących się w latach 1900-1999 zaledwie w paru przypadkach władze
Kościoła uznały, iż Boża interwencja nie budzi wątpliwości, zaś w 79
przypadkach zapadł wyrok zdecydowanie negatywny.[4]
Niektóre fałszywe objawienia w historii Kościoła
Garabandal (1961-1965)[5]
- W tym okresie w małej hiszpańskiej wiosce Conchita i trzy inne małe
dziewczynki miały mieć rzekomo wizje św. Michała Archanioła oraz NMP. Rzekome
objawienia rozpoczęły się od próby kradzieży jabłek. Matka Boża miała rzekomo
przekazać dziewczynkom, iż po papieżu Janie XXIII będzie panować już tylko 3
papieży, po czym ma nastąpić “koniec czasów”. Wydarzeniom w Garabandal
towarzyszyło wiele nadzwyczajnych zjawisk, tj.: lewitacje, odgadywanie myśli,
jasnowidzenia, uzdrowienia. W Garabandal zdarzały się też nawrócenia żydów i protestantów na katolicyzm. Conchita
przez pewien czas przebywała w zakonie, po czym zrezygnowała z pozostawania w
nim. Kompetentne władze kościelne, w osobach kolejnych lokalnych biskupów,
zdecydowanie zanegowały autentyczność „objawień”. Zdecydowana postawa
miejscowych biskupów wobec domniemanych objawień zdołała na dłuższy czas
zminimalizować ich wpływ na środowiska katolickie. Niestety od pewnego czasu
zwolennicy objawień w Garabandal zdobywają coraz większy wpływ na społeczność
katolicką. W niektórych katolickich księgarniach dostępne są publikacje
propagujące Garabandal. Od 1964 roku działa Garabandalskie Centrum św. Michała
dla Naszej Pani z Góry Karmel. Poza tą organizacją działają również inne grupy
propagujące “objawienia” w Garabandal, tj.: „Apostołowie Garabandal”,
„Świadkowie Wydarzeń z Garabandal”. Gorliwą zwolenniczką i propagatorką tych
objawień jest fałszywa, prawosławna wizjonerka – Vassula Ryden. 18 lipca 1991
Conchita Gonzales spotkała się z Vassulą w Nowym Yorku. Palmar de Troya (1968).[6] - W hiszpańskie wiosce El Palmar de Troya . W
1968 roku czterem dziewczynkom zaczęła się ukazywać zjawa podająca się za Matkę
Bożą. „NMP” zakazywała wiernym uczestnictwa w nowej posoborowej Mszy,
przyjmowania Komunii św. na rękę i w postawie stojącej. W roku 1969 rzekome
objawienia zaczął również miewać Clemente Dominguez Gomez, któremu „Matka Boża”
zapowiedziała, iż po śmierci Pawła VI będzie papieżem, zaś w Rzymie zasiądzie
antypapież. Objawieniom tym towarzyszyły stygmaty u wizjonerów oraz
uzdrowienia. W latach 70-tych tysiące ludzi z różnych stron świata przybywało
do Palmar de Troya. W roku 1976 Clemente Dominguez Gomez wraz z 5 towarzyszami
zostaje wyświęcony na kapłana, a następnie na biskupa przez wietnamskiego abp.
Piotra Marcina Ngo-Dhin Thuca. Po konsekracjach biskupich Gomez wraz ze swymi
towarzyszami udziela święceń kapłańskich i biskupich setkom osób. W roku 1978
bp Gomez ogłasza się „papieżem” Grzegorzem XVII, twierdząc, iż koronował go sam
Bóg. Następnie „Grzegorz XVII” formuje „kolegium kardynalskie” oraz tworzy
alternatywną hierarchię kościelną. Kościół Katolicki nazywa Gomez „wielką
wszetecznicą”, zaś wiernym zakazuje pod karą ekskomuniki jakichkolwiek
kontaktów z Kościołem Katolickim. W sferze doktrynalnej „Grzegorz XVII”
proklamuje „dogmaty” o niepokalanym poczęciu św. Józefa oraz o realnej
obecności ciała i duszy NMP w konsekrowanych hostiach. Niemal od początku
rzekome objawienia potępiał miejscowy biskup, mówiąc, iż mamy tu do czynienia z
przypadkiem „zbiorowej histerii”. Szacuje się, iż Grzegorz XVII posiada ok. 50
tysięcy zwolenników. Oława 1983.[7]
– Od tego roku Kazimierzowi Domańskiemu ma się rzekomo objawiać Najświętsza
Maryja Panna. Początkowo ówczesne władze komunistyczne zwalczały te
„objawienia”. W miejscu rzekomych objawień zanotowano pewną liczbę
nadzwyczajnych zjawisk, tj.: uzdrowienia, wirowanie słońca, itp. W treściach
orędzi pochodzących rzekomo od NMP znajdują się błędy doktrynalne. Jednym z
takich błędów jest twierdzenie, iż realna obecność Pana Jezusa w konsekrowanych
hostiach zanika w momencie przyjmowania Komunii w postawie stojącej. Kazimierz
Domański przez pewien czas wspierał fałszywego wizjonera, tzw. Małego Kamyka.
Od początku objawień, Oławę odwiedziło setki tysięcy pielgrzymów. Objawienia
popierał niegdyś ks. Kazimierz Barzycki. Najprawdopodobniej przychylny wobec
objawień jest bp Ludovit Batora ze Słowacji, który odprawił w oławskiej świątyni
dwie Msze. 17.I.1986 roku w oficjalnym komunikacie Episkopat Polski uznał
oławskie objawienia za fałszywe. Niedawno kard. Gulbinowicz zakazał
propagowania tychże objawień. Oławskie objawienia są mocno
propagowane przez wydawnictwo “Arka”. Bayside.[8]
- W tej amerykańskiej miejscowości Veronice Lucan ukazuje się rzekomo Matka
Boża. Treść objawień obfituje w zapowiedzi różnych apokaliptycznych wydarzeń,
tj. wojna światowa, głód, trzęsienia ziemi. W roku 1988 Veronica Lucan
zapowiadała, iż w ciągu 3 lat ma się załamać światowy system monetarny. W tym
samym roku u Veroniki Lucan przebywał przez kilka tygodni William Kamm (tzw.
Mały Kamyk), który później zaczął miewać własne objawienia. William Kamm
(„Mały Kamyk”).[9] -
Mieszka w Australii, twierdzi, iż ukazuje mu się Matka Boża. „Mały Kamyk” mówi,
iż na polecenie Niebios zawarł „mistyczne małżeństwo” z 17-letnią dziewczyną,
porzucając swą dotychczasową prawowitą małżonkę. Kamm „prorokował”, iż w 1988
roku w Fatimie Jan Paweł II konsekruje go na biskupa. W 1990 roku „Mały Kamyk”
twierdził, iż w ciągu 3 lat wybuchnie trzecia wojna światowa. Twierdzi, iż
będzie przyszłym papieżem, lecz wybranym niekanonicznie. De facto oznacza to,
iż chce on być antypapieżem. Vassula Ryden[10] - jest to prawosławna Greczynka, była
modelka i tenisistka, rozwódka ponownie „zamężna” z luteraninem. Od 1985 roku
propaguje orędzia rzekomo pochodzące od Pana Jezusa. Stałym motywem orędzi
dawanych Vassuli są irenizm i panchrystianizm. Pan Jezus ma rzekomo zaprzeczać
dogmatowi mówiącemu, iż jedynym Kościołem Chrystusa jest Kościół Katolicki.
Według Vassuli zjednoczenie prawosławnych z Kościołem Katolickim nie odbędzie
się na drodze nawrócenia z prawosławnej schizmy. Wizjonerka twierdzi, iż nie ma
powodu, dla którego miałaby się nawrócić na katolicyzm. W orędziach znajdują
się również akcenty millenarystyczne, mówiące o nastaniu na ziemi ery pokoju.
Błędne jest również przedstawianie w orędziach nauki o Trójcy Świętej. W
tekstach Vassuli Ryden znajdują się również zdania mówiące o preegzystencji
duszy ludzkiej. Orędzia swe Vassula otrzymuje za pomocą tzw. pisma
automatycznego – praktyki występującej w seansach spirytystycznych. Vassula
Ryden przyznaje, iż w ciągu 2 lat od rozpoczęcia objawień miała kontakt z
literaturą okultystyczną i ezoteryczną. Mimo pozostawania w prawosławnej
schizmie i konkubinackim związku, Vassula przystępuje do Komunii św. w Kościele
Katolickim. Jak twierdzi – Pan Jezus miał rzekomo ją za to pochwalić.
Kongregacja Nauki Wiary w dniu 6.X.1995 roku zanegowała autentyczność orędzi
Vassuli Ryden, apelując do biskupów o niedopuszczanie do rozpowszechniania jej
orędzi. Kongregacja wskazała na błędy doktrynalne propagowane przez orędzia
Vassuli, tj. millenaryzm i panchrystianizm. Działalność Vassuli Ryden spotkała
się z dużym pozytywnym oddźwiękiem w środowiskach katolickich, swego czasu jej
książki były szeroko rozpowszechniane w księgarniach, sama Vassula często
występowała w kościołach katolickich, propagując tam swe idee. Nota Kongregacji
Doktryny Wiary z 6.X.1995 roku zdołała w pewnym stopniu ograniczyć wpływ
Vassuli na społeczność katolicką. Notę Kongregacji w sprawie Vassuli poddali
zdecydowanej krytyce - ks. Rene Laurentin oraz o. Michael O’Caroll. Pozytywny
stosunek do orędzi Vassuli miał również niedawno zmarły o. Tardiff oraz abp
Franjo Franic. Stowarzyszenie „Prawdziwe Życie w Bogu”, grupujące zwolenników
Vassuli w specjalnym oświadczeniu, zdecydowanie odrzuciło stanowisko Kościoła w
sprawie Vasslli. W Polsce orędzia Vassuli są propagowane przez pismo „Vox
Domini”. Zwolennicy Vassuli Ryden twierdzą,
iż mimo rozwodu i ponownego „zamążpójścia” pozostaje ona w ważnym związku
małżeńskim ze swym obecnym „mężem”. Argumentują oni, iż rozwody są dopuszczalne
w prawosławiu, dlatego też jej obecny związek jest ważny kanonicznie. W
myśleniu tym obecny jest groźny przejaw relatywizmu moralnego. Co prawda,
małżeństwa w prawosławiu są sakramentalnie ważne, jednak prawosławie
akceptujące rozwody odeszło od zasad moralności małżeńskiej. Ważnie zawarte
małżeństwo może być rozwiązane jedynie przez śmierć jednego z małżonków. Choć
kapłani prawosławni ważnie błogosławią małżeństwa, jednak nie mają prawa
udzielać rozwodów, dlatego też „małżeństwa”, jakich udzielają rozwiedzionym nie
są ważne. Obecny więc związek Vassuli nie jest sakramentalnie ważny i jest
konkubinatem. To, że prawosławie akceptuje niemoralność w postaci rozwodów i
ponownych „małżeństw”, nie oznacza, iż czyny te są moralnie dobre. Annie Kirkwood[11] – jest to osoba twierdząca, iż otrzymuje
orędzia od NMP. „Matka Boża” wspiera w nich reinkarnację, zaprzecza
katolickiemu nauczaniu o piekle i niebie oraz propaguje kult Matki Ziemi.
Medjugorje - fenomen XX wieku
24.VI.1981 roku w małej chorwackiej
wiosce diecezji Mostar szóstce dzieci ukazała się postać, która podała się za
„Gospę” – Najświętszą Maryję Pannę. Od tej chwili nazwa tej małej wioski
trafiła na trwałe do historii Kościoła XX wieku. Dziś trudno byłoby znaleźć
osobę, która nie słyszała o Medjugorje. Od pamiętnego czerwcowego dnia szóstka
ówczesnych dzieci twierdzi, iż ukazuje się im Matka Boża. Czwórce z nich -
Vicce (ur. 1964), Marii (ur. 1965), Iwanowi (ur. 1965) i Jakovovi (ur. 1971) -
Najświętsza Dziewica rzekomo ukazuje się codziennie. Z kolei Ivance (ur. 1966),
Matka Boża, w okresie od 24.VI.1981 do 7.V.1985 miała ukazywać się codziennie,
później zaś ma miewać objawienia raz w roku. Mirjana (ur. 1965), ostatnia z
szóstki wizjonerów, od 24.VI.1981 do 25.XII.1982 miewała objawienia codziennie,
zaś od 2.VIII.1987, jak twierdzi, słyszy Najświętszą Dziewicę 2-go każdego
miesiąca[12].
Objawienia te mają trwać do końca życia wizjonerów. Według widzących Matka
Najświętsza przekazała im tajemnice dotyczące przyszłości świata i Kościoła.
Ivanka i Mirjana mają znać 10 tajemnic, pozostali widzący mieli otrzymać 8 i 9
sekretów[13]. Od
24.VI.1981 wydarzenia w Medjugorje cieszą się coraz większym rozgłosem. Do 1998
roku to miejsce rzekomych objawień Matki Bożej odwiedziło 20 mln pielgrzymów i
turystów, ponad 200 biskupów oraz 10 kardynałów[14]
za autentycznością objawień opowiedziało się wiele znanych osobistości życia
katolickiego, tj. o.o. Daniel Ange, Michael Scanlon, Emilien Tardiff, o. M.
O’Caroll, s. Brigitte McKenna, s. Emanuel. Gorącym zwolennikiem objawień, jest
uważany za jednego z najwybitniejszych mariologów - ks. Rene Laurentin. Również
niektórzy hierarchowie dali się przekonać co do autentyczności objawień. Na
całym świecie miliony katolików gorąco wierzą w Medjugorje, traktując
wydarzenia się tam dziejące jak niekwestionowane objawienia Matki Bożej, równe
Lourdes, La Sallete i Fatimie. W świecie zostały już wydane setki książek
(jeżeli nie tysiące), w milionach egzemplarzy, przedstawiających Medjugorje
jako miejsce autentycznych objawień maryjnych. W samej Polsce istnieją
dziesiątki książek propagujących Medjugorje, podczas gdy publikacja
kwestionująca autentyczność tych objawień ukazała się w naszym kraju jak na
razie tylko jedna*.
Znaczna większość mediów katolickich w Polsce i na świecie jest przychylnie bądź
wręcz entuzjastycznie nastawiona do Medjugorje, tłamsząc głosy sceptycyzmu i
krytycyzmu wobec tychże „objawień”. Co ciekawe, nawet wrogie Kościołowi
Katolickiemu liberalne media nie wahają się, co pewien czas, propagować
Medjugorje. Wiele parafii organizuje pielgrzymki do Medjugorje, jako do miejsca
autentycznych objawień Najświętszej Maryi Panny. Potężna propaganda na rzecz
Medjugorje zrobiła swoje: objawienia, co do których Kościół Katolicki
oficjalnie wypowiedział się negatywnie, są uważane przez wielu katolików za
autentyczne, uznane przez Kościół. Z tego względu Medjugorje należy uważać
za fenomen XX wieku, to co nie powiodło się innym fałszywym objawieniom, tj.:
Oława, Mały Kamyk, Garabandal czy Bayside, udało się zwolennikom Medjugorje. W
przeciągu kilku lat wydarzenia w Medjugorje zdobyły poparcie znacznej części
duchowieństwa oraz mediów katolickich, które wytwarzają wobec tych objawień
pozory autentyczności i oficjalnego uznania ze strony Kościoła. Prawda jest
jednak inna, władze kościelne zajmują względem Medjugorje wciąż negatywne
stanowisko, zaś same „objawienia” ze względu na swą treść, formę, przebieg,
postawę widzących oraz owoce budzą wiele poważnych wątpliwości, nad którymi nie
można przejść obojętnie. *Chodzi o książkę ks. Jana Wójtowicza pt. “Problem
Medjugorje” (Przemyśl 1996). Publikacja ta została wydana nakładem autora i
jest wręcz niedostępna w księgarniach katolickich.
Pierwsze objawienia – grzech i strach
Pierwszym sygnałem pozwalającym
rozpoznać charakter nadzwyczajnych zjawisk są okoliczności pierwszego
objawienia, jak również początkowe reakcje wizjonerów w obecności
nadnaturalnego bytu. Przykład autentycznych prywatnych objawień tj.: Guadelupe
(1531), Paryż (1830), La Salette (1846), Lourdes (1858), Pontmain (1871),
Gietrzwałd (1877), Fatima (1917), Akita (1973) pokazuje nam, iż Bóg powierza
swe tajemnice przeważnie prostym ludziom: pobożnym wieśniakom, gorliwym
zakonnicom, a także skromnym małym dzieciom. Wizjonerzy w momencie pierwszego
objawienia często wykonują swe codzienne obowiązki, bądź oddają się pobożnym
praktykom. Przykładowo dzieci fatimskie – Hiacynta, Franciszek i Łucja, gdy po
raz pierwszy zobaczyły Anioła Pokoju, pilnowały pasących się owiec oraz
odmawiały Różaniec.[15]
Widać tu, iż Bóg na moment swego pierwszego objawienia wybiera chwilę
praktykowania jakiegoś aktu cnoty. W tym świetle okoliczność pierwszego
objawienia w Medjugorje jest bardzo wątpliwa i podejrzana. Otóż wizjonerki w
momencie pierwszej wizji spotkały się, aby palić papierosy, chłopiec zaś ukradł
jabłka sąsiadowi[16].
Niewątpliwie taki moment wizji mających pochodzić od Boga jest złym sygnałem.
Zła intencja, grzech otwierają nasze dusze na działanie szatana. Popełniając
grzech śmiertelny, niszczymy w sobie nadprzyrodzone życie łaski i stajemy się w
ten sposób dziećmi diabła. Grzech lekki z kolei nie niszczy nadprzyrodzonej
łaski, lecz jest szczeliną, przez którą przygotowujemy się do popełnienia
grzechów śmiertelnych. Św. Jan Maria Vianney zwykł mawiać, iż grzech lekki jest
straszniejszy od śmierci człowieka. Czy można przypuszczać, iż dzieci w
Medjugorje, paląc papierosy i kradnąc jabłka, były odpowiednio przygotowane na
przyjęcie wielkich Bożych orędzi? Oczywiście Bóg może objawić się nawet
wielkiemu grzesznikowi, lecz gdy to czyni, zawsze robi to, uświadamiając
grzesznikowi jego stan (np. objawienie Pana Jezusa Szawłowi, późniejszemu św.
Pawłowi). Jak widać okoliczność pierwszego objawienia w Medjugorje kłóci się z
okolicznościami objawień Maryi w Guadelupe, Lourdes, Paryżu, La Salette,
Pontmain, Gietrzwałdzie, Fatimie i Akita, przypomina zaś początek fałszywych
objawień w Garabandal i Palmar de Troya. W Garabandal dziewczyny - wizjonerki,
bezpośrednio przed pierwszym pojawieniem się zjawy, udały się do sadu, aby
kraść jabłka. Z kolei w Palmar de Troya widzące dziewczynki w momencie
pierwszych rzekomych objawień były nieobecne w szkole.[17] Rękę Boga można rozpoznać po
reakcjach wizjonerów na pierwsze objawienia. Jak naucza Pismo święte, Bóg jest
„Bogiem pokoju i miłości” (2 Kor 13, 11). Znakami Bożego objawienia są pokój,
radość, bojaźń i słodycz w duszy wizjonera. Z kolei lęk, strach, niepokój,
zamieszanie, panika, podrażnienie, podniecenie, omdlenie, zamęt i trwoga są
oznakami złego ducha. Autentyczne objawienia Pana Jezusa, Matki Bożej, aniołów
bądź świętych zawsze charakteryzują się duchem pokoju, bojaźni i radości. Tak w
Fatimie, Lourdes, Paryżu i Pontmain wizjonerzy w chwili pierwszych objawień
doznawali uczuć pokoju, bojaźni i radości, w obliczu wielkiego Bożego
majestatu. Patrząc na pierwsze objawienia w Medjugorje, widzimy wielki kontrast
z prawdziwymi objawieniami Najświętszej Dziewicy. 24.VI.1981, w dniu, w którym
rozpoczęły się „objawienia” w Medjugorje, Mirjana, Ivanka i Milka Pavlović ,
jak wspomina Vicka - jedna z wizjonerek, wpatrywały się, wyglądając na
przerażone, w Zjawę[18].
Będąca tam Vicka rzuciła się do ucieczki jak „szalona” (jak sama wspomina)[19].
Następnie Vicka spotkała Ivana Dragicevića i Ivana Ivankovića, prosząc tego
pierwszego, cała we łzach, żeby poszedł z nią na miejsce, gdzie miała objawić
się „Matka Boża”[20].
Chłopiec zgodził się i poszedł z Vicką na to miejsce. Wówczas to, jak wspomina
Vicka: ”…my także ujrzeliśmy Ją. Ivan przesadzając ogrodzenie natychmiast
uciekł. Zostawił jabłka i wszystko co miał”[21].
Dziewczynki, które zostały na miejscu, nie zbliżyły się do Zjawy, mimo że ta
dawała im znaki, aby przybliżyli się do niej, gdyż, jak mówi Vicka, za bardzo
się bały. Dziewczynki stały tam przez ok. 5-6 minut, później zaś Vicka znów
rzuciła się do ucieczki. Po powrocie do domu, Vicka rzuciła się przerażona i
zapłakana na tapczan[22].
W tym opisie, który podała sama Vicka – jedna z wizjonerek, bardzo jasno widać
następujące cechy: strach i przerażenie, które towarzyszyły wizjonerom w
trakcie ukazania się Zjawy. Czy Najświętsza Maryja Panna działa w ten sposób?
Strach i przerażenie to charakterystyczne reakcje ludzi, którzy po raz pierwszy
mają styczność z diabłem. Szatan jest siewcą zamętu i niepokoju, dlatego też w
ten sposób oddziałuje na wiernych. Pewne podobieństwo do pierwszego objawienia
w Medjugorje wykazują pierwsze reakcje wizjonerek z Garabandal. Tam dziewczynki
usłyszały szurgot w pobliskich kamieniach. Odgłos ten napełnił dziewczynki
lękiem, lecz w przeciwieństwie do medjugorskich dzieci, nie rzuciły się do
ucieczki, lecz zaczęły rzucać kamieniami w stronę zasłyszanego „szurgotu”. Jak
się później okazało za owym „szurgotem” miał się skrywać „św. Michał
Archanioł”. Pierwszy dzień rzekomych objawień
„Matki Bożej” w Medjugorje zaznaczył się ogromnym kontrastem w odniesieniu do
autentycznych objawień Błogosławionej Dziewicy oraz dużym podobieństwem w
stosunku do niektórych mamień szatańskich pretendujących do miana
nadprzyrodzonych. Okoliczności pierwszego objawienia zostały naznaczone
grzechem i strachem, dlatego też już sam początek wydarzeń w Medjugorje
przyniósł wiele wątpliwości. Kolejne dni, miesiące i lata będą nieść ze sobą potężne
wątpliwości.
Dzienniczek, znak i kłamstwa
Pierwszym kryterium jakie stosuje
się przy badaniu charakteru danych zjawisk jest psychologiczna równowaga
widzących. Władze kościelne przy pomocy kompetentnych osób (lekarzy)
rozpoznają, czy wizjonerzy są w pełni zdrowi pod względem psychiczno-nerwowym.
Wszelkie zaburzenia psychotyczne, histerie, halucynacje, itp. są argumentem
przeciw nadprzyrodzonemu charakterowi wizji, stygmatów, itp. W przypadku
„widzących” z Medjurorje trzeba stwierdzić, iż jest to jedno z nielicznych
kryteriów, które wypełniają oni pozytywnie. Badający ich specjaliści z zakresu
neurologii, neuropsychiatrii, neurofizjologii, otolaryngologii i kardiologii
stwierdzili, iż cała szóstka wizjonerów jest zdrowa psychicznie oraz że nie stwierdzono
u nich żadnych symptomów histerii, nerwicy bądź ekstazy patologicznej.[23] Kolejnym kryterium, w świetle
którego ocenia się objawienia jest prawdomówność świadków objawień. Przykład
dzieci z Fatimy, Lourdes i La Salette pokazuje, iż były one absolutnie szczere,
nigdy nie pozwalając sobie na jakiekolwiek kłamstwo. Matka Najświętsza nie
wybiera na swych świadków osób, które poprzez kłamstwa mogłyby podważyć
wiarygodność objawień. Niestety, medjugorscy wizjonerzy nieraz mijali się z
prawdą. Zapytani o okoliczność pierwszego objawienia, wizjonerzy kłamali, nie
chcąc przyznać się do faktu, iż palili wówczas papierosy[24].
Innym dowodem nieszczerości widzącego jest sprawa wielkiego znaku jaki miała
rzekomo zapowiedzieć Najświętsza Dziewica. „Gospa” miała zapowiedzieć ów znak
na potwierdzenie autentyczności objawień, najpierw na 8 grudnia 1981, później
na Boże Narodzenie, następnie na 1 stycznia 1982 roku. O tym “wielkim znaku”
Vicka pisała w swym dzienniczku 13 razy, w kronice parafialnej znajduje się 14
wzmianek na ten temat, 52 na kasecie i wiele w rozmowach z biskupem Zanićem.
Mimo to widzący zaprzeczyli, iż miał być jakikolwiek znak[25].
11.I.1982 roku została powołana komisja do zbadania wydarzeń w Medjugorje.
10.V.1982 biskup Zanić wysłał dwóch członków komisji, o. Zowkowića i o.
Puljića, prosząc ich, by dzieci przekazały pisemnie datę obiecanego przez
„Matkę Bożą”. Dzieci odmówiły podania daty znaku, twierdząc, iż zakazała im
tego Matka Boża. Z kolei Ivan (przebywający wówczas w seminarium duchownym)
zgodził się bez wahania opisać znak i jego datę. Kilka lat później ks. Rene
Laurentin wyjawił, iż Ivan osobiście go zapewnił, że oszukał członków komisji,
wręczając im czystą kartkę. 7.III.1985 roku trzech członków komisji spytało
Ivana, czy ks. Laurentin mówił prawdę. Ivan odpowiedział twierdząco, zachęcając
komisję do otwarcia koperty złożonej w Sądzie Biskupim. Po otwarciu koperty
okazało się, iż zawiera ona zapisaną kartkę o następującej treści[26]: „Nasza
Pani powiedziała, że pozostawi znak; ten znak wam przekazuję i powierzam waszej
ufności; znakiem będzie wielka kaplica w Medjugorje, na pamiątkę moich
objawień, poświęcona mojej osobie. Kiedy to się stanie? Znak pojawi się w
czerwcu”[27]. Jak
twierdzi biskup Zanić, pozostali widzący (z wyjątkiem przebywającego w
seminarium Ivana) zostali poinstruowani przez o. Tomasza Vlasića, ażeby
powiedzieli, iż ‘Dziewica” zakazała im cokolwiek pisać[28].
Inną kwestią rzucającą cień na szczerość wizjonerów był prowadzony przez Vickę
dziennik objawień. Otóż o. Radagost Grafenauer SI otrzymał od o. Vlasića
egzemplarz dziennika Vicki. W tymże egzemplarzu zawarte były mocne stwierdzenia
„Matki Najświętszej” wręcz potępiające miejscowego biskupa, chwalące zaś dwóch
zbuntowanych franciszkanów[29].
12.IV.1983 roku biskup Zanić napisał do o. Vlasića, domagając się dzienniczka
Vicki. 7.V.1983 w odpowiedzi Vicka stwierdza: „W ostatnim czasie stwierdziłam, że
fragmenty Dzienniczka, który od początku objawień Dziewicy Maryi zachowywałam
wyłącznie dla siebie, krążą obecnie w odbitkach powielaczowych”[30].
Prośba biskupa ordynariusza nie została spełniona. 17.V.1983 biskup Zanić napisał
do Vicki list, prosząc ją o dostarczenie dziennika. 27.V.1983 Vicka spotkała
się z biskupem Zanićem, przynosząc ze sobą zapiski objawień od lutego do marca
1982. W zapiskach brakowało fragmentów dotyczących biskupa Zanića i dwóch
zrewoltowanych zakonników, dlatego też biskup poprosił Vickę o dostarczenie mu
tych fragmentów. Vicka odparła, iż zapiski, które przyniosła są wszystkimi,
jakie posiada. Z kolei Marija miała otrzymać następującą wizję: „Przyszła
Madonna. Była radosna. Pomodliła się nad nami i powiedziała: ‘Drogie dzieci!
Dzisiaj daję wam szczególny dar wolności, który możecie ofiarować Bogu.
Błogosławię wolną decyzję każdego z was.’ Wtedy zrozumiałam, że mogę przyjąć tę
drogę, bo czekam na okazję, aby się poświęcić modlitwie w samotności. Jak widzicie,
Madonna dała program dla wspólnoty ‘Królowej Pokoju’ i prowadzi nas przez o.
Tomislava i Agnes, przez którą przekazuje przesłanie dla nas”[31].
Wspomniana przez Mariję wspólnota “Królowej Pokoju” była pomysłem o. Vlasića,
miała ona skupić kobiety i mężczyzn żyjących na co dzień orędziami z
Medjugorje. Pomysł zamieszkania koedukacyjnej grupy ludzi w jednym miejscu
spotkał się z krytyką części zwolenników Medjugorje. Ostatecznie Watykan nie
wyraził zgody na utworzenie wspólnoty „Królowej Pokoju” i wezwał o. Vlasića do
jej rozwiązania. Pod wpływem stanowiska Rzymu Marija w liście z 11.VII.1988
roku zmienia swoje przesłanie: „Czuję się moralnie zobowiązana do
oświadczenia przed Bogiem, Naszą Panią i Kościołem Jezusa Chrystusa: 1)
Treść
tekstu „Zaproszenie na Rok Maryjny” i oświadczenie, na którym widnieje mój
podpis, stwierdza, że przekazałam odpowiedź Naszej Pani na pytanie Brata (sic!)
Tomislava Vlasića. Miała ona rzekomo brzmieć: „To jest Boży Plan”. Innymi słowy
wynika z tekstu, że przekazałam Bratu Tomislavovi Vlasićovi potwierdzenie
Naszej Pani i wyrażoną aprobatę tych działań... 2)
Oświadczam,
że nigdy nie prosiłam Naszej Pani o potwierdzenie działalności rozpoczętej
przez Brata Tomislava Vlasića i Agnes Heupel... 3)
Moje
wcześniejsze oświadczenie ... nie odpowiada prawdzie”[32]. Jak
wytłumaczyć fakt, iż mający codziennie widywać Matkę Najświętszą dopuszczają
się tak gruboskórnych kłamstw? Zwolennicy Medjugorje twierdzą, iż kłamstwa te
mają charakter przypadkowy. Nawet gdyby przyjąć nieprawdopodobną tezę, iż
Najświętsza Dziewica posługuje się kłamliwymi wizjonerami, wówczas musielibyśmy
stwierdzić, iż tak naprawdę nie wiemy co „Matka Boża” mówi w Medjugorje, gdyż
nie wiadomym byłoby, czy przesłania te nie zostały sfałszowane przez
wizjonerów.
Nauczania „Gospy” a doktryna Kościoła Katolickiego
Bezwzględnie
koniecznym warunkiem uznania autentyczności jakiegokolwiek objawienia jest
zgodność jego orędzi, przekazów z nauczaniem Kościoła Katolickiego.
Przykładowo, jeśli objawiająca się postać wypowiedziała dziesięć tysięcy zdań,
spośród których „tylko” jedno jest błędne bądź heretyckie, wiadomym jest
wówczas, iż objawiająca się istota nie pochodzi z Nieba i jest albo szatanem,
albo wytworem ludzkiej wyobraźni bądź oszustwa. W takim przypadku nie liczą się
już w ogóle liczne uzdrowienia, tysiące niewytłumaczalnych „cudów” oraz liczne
nawrócenia. Jeżeli objawia się Pan Jezus, Najświętsza Dziewica, anioł bądź
święty, niemożliwym jest, aby owo objawienie negowało jakąkolwiek prawdę wiary
bądź moralności katolickiej, gdyż Bóg nie zaprzecza Sobie. To kryterium jasno
jest wyrażone w Biblii: “Gdybyśmy
my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy –
niech będzie wyklęty!” (Gal 1,8). “Umiłowani,
nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu
fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego:
każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w Ciele, jest z Boga.
Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest Boga, i to jest duch
Antychrysta.” (1J 4,1-3). Warto
zauważyć, iż to co mówi św. Jan o negowaniu Wcielenia Chrystusa odnosi się do
każdego artykułu wiary katolickiej. „Jeśli
powstanie u ciebie prorok lub wyjaśniacz snów i zapowie znak lub cud, i spełni
się znak albo cud, jak ci zapowiedział, a potem ci powie: ‘Chodźmy do bogów
obcych i służmy im’, nie usłuchasz słów tego proroka. Gdyż Pan, Bóg twój,
doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego
serca i z całej duszy... Ów zaś prorok musi umrzeć, bo chcąc cię odwieść od
drogi, jaką iść ci nakazał Pan, Bóg twój, głosił odstępstwo od Pana, Boga
twego... W ten sposób usuniesz zło spośród siebie.” (Pwt 13, 2-6) Wszyscy
katoliccy mistycy, doktorzy i teologowie Kościoła zgodnie stwierdzają, iż nie
może być mowy o autentycznych objawieniach, jeżeli zawierają one chociażby
jeden najmniejszy błąd. „Wystarczy,
że w sprawie dogmatycznej jeden jedyny punkt jest zaprzeczony i można z
pewnością wnioskować, że wizjoner nie jest wysłannikiem Boga.” (o. Poulain). Autentyczne
objawienia Maryi Dziewicy w Guadelupe, Paryżu, La Salette, Lourdes, Fatimie,
itp. doskonale spełniają ten warunek. Słowa Najświętszej Panny wypowiedziane w
tych miejscach pozostają w pełnej harmonii. Przykładowo objawiająca się w 1830
roku w Paryżu Matka Boża mówiąc o sobie, iż jest „bez grzechu poczęta”,
potwierdziła tylko wielowiekowe nauczanie Kościoła Katolickiego w tej kwestii,
wyrażone w pismach części Ojców i Doktorów Kościoła, a także w liturgii i
orzeczeniach Papieży. Owo nauczanie zostało ostatecznie usankcjonowane jako
dogmat wiary przez Ojca Świętego Piusa IX w 1854 roku. Błogosławiona Dziewica
zawsze przychodzi, aby bronić wiary katolickiej i utwierdzać w niej wiernych.
Zgodność orędzi z wiarą katolicką, chociaż jest niezbędnym warunkiem ich
autentyczności, nie jest jednak wystarczająca. Ażeby uznać, iż dane objawienie
jest nadprzyrodzone muszą być spełnione wszystkie kryteria wymagane przez
Kościół święty. W przypadku fałszywych objawień, często choć nie zawsze, w
orędziach znajdują się błędy i herezje. Przykładowo w Garabandal, wedle mej
wiedzy, nie dopatrzono się żadnych błędów doktrynalnych, zaś powody potępienia
były inne. Jak
wyglądają słowa zjawy z Medjugorje w świetle niezmiennej doktryny Kościoła
świętego? Przyglądając się powierzchownie treści przesłań „Gospy” odnosi się
dobre wrażenie. „Gospa” potwierdza w nich nie pasujące do mentalności
współczesnego człowieka prawdy o istnieniu piekła, w którym znajdują się
grzesznicy, czy o realnym, osobowym istnieniu szatana. Zjawa nawołuje do
zerwania z grzechem, dążenia do świętości, codziennego odmawiania różańca,
postu. Na pierwszy rzut oka „Gospa” mówi rzeczy wspaniałe, przeciwne do
humanistycznej mentalności pragnącej uczynić człowieka bogiem. Co więcej,
„Gospa” wydaje się przypominać prawdy wiary, które obecnie są przemilczane,
bądź nawet negowane w łonie samego Kościoła. Apologeci Medjugorje mówią: „Czyż objawienia
w Medjugorje nie są kontynuacją Lourdes i Fatimy? Czyż Maryja nie mówi tam tego
samego, co mówiła w Lourdes i Fatimie?”. Jak już wspomniałem, powierzchownie
patrząc, słowa „Gospy” są piękne i można by stwierdzić, iż pod względem
doktrynalnym objawienia nie budzą zastrzeżeń. Jednakże, aby stwierdzić, iż
przesłania są zgodne z wiarą katolicką nie można się zadowolić ogólnym
wrażeniem, lecz trzeba zbadać każde zdanie wypowiedziane przez objawiającą się
postać. Wszak pijąc wodę z kroplą śmiertelnej trucizny nie jest ważne 99%
zdrowej wody, lecz 1% trucizny, która może nas zabić. Szatan będąc upadłym
aniołem, zachował pewne przymioty przynależne aniołom, jednym z nich jest
wielka inteligencja. Szatan przewyższa inteligencją każdego człowieka, choćby
ten był najinteligentniejszym człowiekiem na świecie. Będąc superinteligentnym
i pragnąc zwieść swymi mamieniami rzesze gorliwych i pobożnych katolików, nie
będzie uciekał się do metod, które byłyby od razu rozpoznane przez wiernych.
Nie będzie więc on otwarcie nawoływał do grzechu i występku, nie będzie
namawiał do seksu przedmałżeńskiego, męsko-damskich tańców, korzystania z
pornografii, pijaństwa, bądź zabijania nienarodzonych. Jak mówi św. Ignacy
Loyola: “Taktyką
złego anioła jest wślizgiwać się do wnętrza duszy nabożnej zgodnie z zastanymi
w niej pojęciami, by tak skaptowaną uwieść z kolei do sobie właściwych celów...
Dla rozpoznania tedy jakości działającego ducha winna taka dusza zwrócić
bacznie uwagę na cały zasięg myśli zasugerowanej przez działającego w niej
ducha. Jeśli tedy spostrzeże, iż zarówno początek zasugerowanej myśli, jak też
środkowy jej przebieg, a w dodatku sam jej finał składają się z elementów
wyłącznie dobrych, zmierzających ku dobru, znakiem to będzie, iż działa to duch
dobry. Jeśli zaś w owym ciągu sugerowanej myśli zarysował się choćby odcień
zła, znakiem to będzie oczywistym, iż działa za nią duch zła.” (Reguła 4 i 5)[33]. Zły
duch, aby oszukać gorliwych katolików, nie będzie się wahał prawić pobożnych
kazań. Jego celem będzie przemycanie swych błędów w otoczce nauczania
katolickiego. Jak zauważa św. Ireneusz, biskup Lyonu: „Fałsz
nigdy nie jest przedstawiany w swojej nagiej szpetności, aby będąc w takiej
formie przedstawiony nie został wykryty; lecz bywa chytrze wystrojony w
atrakcyjne ubranie, aby poprzez taką zewnętrzną formę zrobić większe wrażenie
na niedoświadczonych niż sama prawda”[34]. To
zdanie św. Ireneusza doskonale sprawdza się w przypadku fałszywych objawień.
Ks. Józef Warszawski w swej książce na temat Garabandal podaje przykłady
pokazujące, iż diabeł umie prawić pobożne kazania: “W
1823 roku w Ariano (Puglia, Włochy) dokonywano egzorcyzmów nad 12-letnią
opętaną. Zły duch na otrzymany rozkaz ułożył sonet ku czci Niepokalanego
Poczęcia i wypowiedział ustami tejże dwunastoletniej analfabetki. Sonet był tak
piękny, że Papież Pius IX kiedy mu już po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym
Poczęciu ów sonet pokazano, był wzruszony do łez”[35]. Przy
uważnym, dokładnym spojrzeniu na przesłania „Gospy” z Medjugorje dochodzi się
do wniosku, iż to właśnie pod względem doktrynalnym stoją one najgorzej. Cóż
więc „Dziewica” głosi w Medjugorje? Oto
fragment orędzia z 24 lipca 1982 roku: „Po
śmierci ciało wzięte z ziemi ulega rozkładowi. Ono nigdy nie odżyje
(podkreślenie moje – MS). Po zmartwychwstaniu człowiek otrzymuje ciało
przemienione”[36]. Jeśli
wierzyć nauczaniu medjugorskiej zjawy, ciała, które ludzie posiadają za życia,
nigdy nie zostaną wskrzeszone. Jakie jest nauczanie Kościoła świętego w tej
sprawie? Pismo święte mówi wyraźnie o zmartwychwstaniu ciał, które mamy
obecnie: „Wierzę,
że Odkupiciel mój żyje, a w dzień ostateczny powstanę z ziemi i zaś obleczon
będę w skórę moją i w ciele moim oglądać będę Boga mego.” (Job 19, 25-27). „Przychodzi
godzina – rzekł Pan Jezus – w której wszyscy co są w grobach, usłyszą głos Syna
Bożego i wynijdą, którzy czynili dobrze na zmartwychwstanie żywota, a którzy
źle czynili na zmartwychwstanie sądu.” (Jan 5, 28-29). Pierwsi
Ojcowie Kościoła rozumieli powyższe cytaty biblijne jako zapowiedź wskrzeszenia
ciał, z którymi dusze były złączone za ziemskiego życia. Bardzo jasno i
dobitnie wyraża tą prawdę zwłaszcza św. Cyryl Jerozolimski: „Albowiem
zmartwychwstanie to samo ciało; wprawdzie nie będzie ono słabe, jakie jest, ale
zmartwychwstanie to samo. Przywdziawszy nieskazitelność, zostanie ono
przemienione, podobnie jak żelazo zetknięte z ogniem, staje się ogniem, albo
raczej jak to wie Pan, który je wskrzesi. Zmartwychwstanie tedy to samo
ciało...” (Katechezy, XVIII, 18-19)[37]. Również
Papieże i Sobory jasno nauczają prawdy o zmartwychwstaniu: Wyznanie
wiary św. Leona IX: „Wierzę też w prawdziwe zmartwychwstanie ciała, które znam
teraz, i w żywot wieczny” (List „Congratulamur vehementer”, 16.IV.1053)[38]. Innocenty
III, wyznanie wiary, przypisane waldensom: „Sercem wierzymy i ustnie wyznajemy
zmartwychwstanie tego ciała, które mamy teraz, a nie innego” (List „Eius
exemplo”, 18.XII.1208)[39]. Ogłoszony
w 1215 roku przez Sobór Laterański IV dogmat wiary naucza: „A
w końcu Jednorodzony Syn Boży Jezus Chrystus (...) przyjdzie na końcu świata
sądzić żywych i umarłych i oddać każdemu według jego uczynków, tak potępionym,
jak wybranym, wszyscy oni wstaną z martwych z własnymi ciałami, które mają
teraz (podkreślenie moje – MS), aby otrzymać według uczynków swoich ...”
(„O wierze katolickiej przeciwko albigensom”)[40]. Widać
wyraźnie, „czarno na białym”, iż orędzie z 24.VII.1982 roku jest otwarcie
heretyckie, gdyż neguje nauczanie Pisma świętego, Tradycji Apostolskiej oraz
nieomylną doktrynę Kościoła Katolickiego. Przy okazji warto zauważyć, iż w
przesłaniu z 24.VII.1982 roku mamy przykład zręcznej taktyki szatana, który
herezję umieszcza między zdaniami zgodnymi z nauczaniem katolickim. W
innym orędziu dotyczącym młodzieży przeżywającej kryzys, „Gospa” mówi: „Wy
musicie ją kochać. Nie stawiajcie przeszkód w jej życiu. Gdy się konstruuje
zapory – rzeka pieni się i wzbiera. Pozostawcie ją wolną jak rzekę. Tym
bardziej nie budujcie mostów. Gdy się buduje mosty, rzeka się zacieśni, nie
płynie swobodnie. Pozwólcie jej płynąć swobodnie jak rzece”[41]. Zaiste
„Maryja” wypowiada tu bardzo modną opinię, która zakorzeniona jest w
nowoczesnej pedagogice zachwalającej tzw. bezstresowe wychowanie oraz
satanistycznej zasadzie „Rób co chcesz”. To orędzie zdaje się twierdzić, iż z
grzechem oraz złymi skłonnościami występującymi wśród młodych nie należy
walczyć za pomocą ograniczeń, barier i kar. Co więcej, takie ograniczenia i
kary według zjawy same w sobie pogarszają sytuację (“Gdy się skonstruuje zapory
– rzeka pieni się i wzbiera ...”). Przekładając to na język praktyki, rodzice
powinni pozwolić synowi zapraszać do domu niewiasty w celu praktykowania seksu,
co więcej nie powinni mu okazać jakiejkolwiek dezaprobaty z tego powodu. Takie
popularne dziś podejście do wychowania stoi w opozycji do nauczania
katolickiego. Samo Pismo święte stwierdza: „Masz
dzieci? Wychowuj je, zginaj im karki od młodości.” (Mądrość Syracha 7, 23). „Kto
miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim
cieszyć.” (Mądrość Syracha 30, 1). „W
młodości nie dawaj mu zbytniej swobody, okładaj razami boki jego, gdy jest
jeszcze młody, aby, gdy zmężnieje, nie odmówił ci posłuchu.” (Mądrość Syracha
30, 11-12). „A
(wy) ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je
stosując karcenie i napominanie Pańskie.” (List do Efezjan 6, 4). Katechizmy
wymieniają 9 tzw. grzechów cudzych, spośród których przynajmniej 3 odnieść
można do sfery wychowania. Są nimi: -
Pozwalanie
na grzech drugiego, -
Milczenie
na grzech cudzy, -
Niekaranie
grzechu. „Gospa”
zaś naucza, iż należy pozwolić młodzieży „płynąc swobodnie jak rzece” oraz, że
nie wolno „konstruować zapór”. Któż więc ma rację: medjugorska Zjawa, czy
Kościół Katolicki? Jeden
z numerów zdecydowanie promedjugorskiego pisma “Vox Domini” zawiera wywiad z
jedną z wizjonerek – Marią Pavlović-Lunetti. Widząca przypisuje Matce
Najświętszej następujące stwierdzenie: „Kiedy
jesteście w kościele zachowujcie się jak chrześcijanie, kiedy jesteście między
poganami zachowujcie się jak poganie.” (“Vox Domini” nr 5 (40) 1998). Gdy
czytałem to zdanie i choć od dawna już byłem krytycznie nastawiony do
Medjugorje, mimo to wpadłem w osłupienie, tak, że musiałem je przeczytać
jeszcze parę razy, ażeby upewnić się, czy naprawdę istnieje to „czarno na
białym”. Przecież wypowiadając takie słowa, „Gospa” ni mniej ni więcej tylko
wzywa do podwójnej moralności! Jaki sens mają wszystkie wezwania do nawrócenia,
dążenia do świętości i modlitwy, jeżeli „Gospa” nakazuje jednocześnie podwójną
moralność?! Czy Apostołowie, męczennicy i w ogóle wszyscy święci chowali swą
wiarę pod korcem, gdy szli do pogan? Nie! Oni zawsze z heroiczną odwagą, słowem
i przykładem dawali świadectwo Prawdzie. Gdyby mieli dostosować się do słów
„Gospy”, musieliby się stać nędznymi tchórzami i obłudnikami, którzy w kościele
klęczeliby podczas modłów, zaś w świątyni pogańskiej składaliby ofiary
fałszywym bożkom. Istotą życia chrześcijańskiego jest dawanie świadectwa
Prawdzie, niezależnie od okoliczności i środowisk, w jakich się znajdujemy. To,
że taka rada wyszła z ust Zjawy bez echa i kontrowersji, świadczy o dużym
zaślepieniu zwolenników Medjugorje. W
innej radykalnie promedjugorskiej książce znajdujemy taki oto zdumiewający
fragment: „Równie
interesujące jest to, co powiedziała („Gospa” – przyp. MS) Mirjanie na temat
czyśćca. Przedstawiła go jej jako miejsce posiadające liczne poziomy. Najniższy
przeznaczony jest dla zatwardziałych grzeszników, którzy nie chcą nawet modlić
się o swoje wyzwolenie.” (podkreślenie moje – MS)[42]. Zjawa
w Medjugorje dokonuje w tym miejscu istotnego zafałszowania katolickiego
nauczania o czyśćcu. Do czyśćca na pewno nie dostają się zatwardziali
grzesznicy, miejscem dla nich jest piekło. Czyściec jest miejscem dla ludzi,
którzy przed swą śmiercią wzbudzili akt żalu za swe grzechy oraz mieli mocne
postanowienie poprawy swego życia, umarli w tym stanie, lecz nie zdążyli tu na
ziemi odpokutować za wszystkie swe grzechy. Nowy Katechizm Kościoła
Katolickiego mówi o tym wyraźnie: „Ci,
którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie
oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po
śmierci oczyszczenie, by zyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba”[43]. Nie
ma więc w czyśćcu miejsca dla zatwardziałych grzeszników, którzy w dodatku
jeszcze nie chcą się modlić o własne wyzwolenie. „Gospa” fałszując naukę o
czyśćcu, osłabia jednocześnie wymowę prawdy o piekle, jako miejscu
przeznaczonym dla zatwardziałych grzeszników. Pewne
wątpliwości budzi orędzie z 10.XI.1983 roku: „Ludzie
idący do piekła nie chcą otrzymać żadnego dobra od Boga. Nie żałują. Nie
przestają przeklinać i bluźnić. Podjęli decyzję życia w piekle i nie
rozważają możliwości opuszczenia go (podkreślenie moje – MS)[44]. [1] Por: “Najwyższy Czas”, 3.VI.2000, “Krucjata Fatimska”, Rick Agon [2] Za: “Tajemnica objawień w Medjugorju”, str. 19, Stefan Budzyński [3] Za: Ibidem, str.10 [4] Za: “Najwyższy Czas”, 3.6.2000, “Krucjata Fatimska”, Rick Agon [5] “Garabandal - objawienie Boże czy mamienie szatańskie” - ks. Józef Warszawski, Rzym 1970: “Zawsze Wierni”, nr 26, “Garabandal - zapowiedź zniszczenia Fatimy” - Tomasz Grzybowski [6] “Współcześni antypapieże” - “Sekty i fakty”, nr 5-6, Mirosław Salwowski [7] “Vox Domini”, nr 9 (14), “Czy orędzia oławskie pochodzą od Boga”, ks. Michał Kaszkowski; “oni uzdrawiają”, str. 14-47, Ednund Szcześniak; “Objawienia oławskie”, ks. Karol Stehlin [w] “Zawsze Wierni”, nr 26; “Sekty i fakty”, nr 5-6, Komunikat kurii wrocławskiej, str. 14 [8] “Vox Domini”, nr 6 (11) 1995, “O strachu jako owocu fałszywych objawień” [9] “Mały Kamyk” [w] “Vox Domini, nr 9 (14) [10] “Vassula Ryden - czy nie kpimy z mistyki?”, Jacek Krzesiński [w] “Rycerz Niepokalanej”, nr 3, 1994; “The Wanderen” (28.I.1993); “Opoka w kraju”, nr 9 (30); “Opoka w kraju”, nr 19 (40); “Opoka w kraju”, nr 15 (36); “Opoka w kraju”, nr 4 (25); nota Kongregacji Nauki Wiary z 6.10.1995 [w] “Nova te Vetera”, nr 3 (1996); “Courier de Rome”, nr 169, czerwiec 1995; “Oświadczenie Stowarzyszenia ‘Prawdziwe Życie w Bogu’” [w] “Vox Domini”, nr 9 (14) 1995, str. 2-5; “Apel Ojca Michaela O’ Carrolla” [w] “Vox Domini”, nr 10 (15), 1995, str. 7, “Vox Domini”, nr 2 (17), 1996; Rene Laurentin, “Cztery wieki po Galileuszu, kompleks Inkwizytora jeszcze nie umarł” [w] “Vox Domini”, nr 3 (18), 1996, str. 2-5 [11] “Matka Boża i New Age” [w] “Rycerz Niepokalanej”, nr 10, 1994 [12] Patrz: “Vox Domini”. [13] Patrz: “Tajemnica objawień w Medjugorje”, str. 56-57, stefan budzyński, wydawnictwo pelikan, warszawa 1989. [14] Patrz: Ks. R. Pindel, “Sprawa Medjugorje”, “W drodze”, nr 1 (305), 1999, str. 40. [15] Za: Ks. Józef Warszawski “Garabandal - objawienie Boże czy mamienie szatańskie”, Rzym 1970 [16] Za: O.W.Giertych, “Kubeł zimnej wody” [w] “W drodze”, nr 6 (298), 1998 [17] Za: Ks. Józef Warszawski, “Garabandal - objawienie Boże czy mamienie szatańskie”, str. 156 [18] Za: Janko Bubalo, “Medjugorje - tysiąc spotkań z Matką Bożą”, Kraków 1993, str. 32 [19] Tamże, str.32 [20] Tamże, str. 33 [21] Tamże, str. 33 [22] Tamże, str. 34 [23] Za: Stefan Budzuński, “Tajemnica ...”, str. 69-71 [24] Za: Adam Gwiazda, “Medjugorje” [w] “Myśl Polska”, nr 11, 29.V.1994 [25] Biskup Pavac Zanic, “Medjugorje”, (Yugoslawia: Diecezja Mostar, 1990) [26] Za: Ks. Vittorio Guerrera, “Medjugorje: Widziane z bliska”, The Maryheart Crusaders, Inc. 1995 [27] Za: Ivo Siviric OFM, str.76-77 [28] Za: Ks. Vittorio Goerrera [29] Za: Biskup Pavao Zanic. [30] Za: Ivo Siviric OFM, str. 122. [31] Za: E. Michael Jones, “Medjugorje: Przemilczana historia”, Fidelity Press 1988, str. 122. [32] Za: The Remnant, 30.4.1989. [33] Św. Ignacy Loyola [w:] “Ćwiczenia duchowne”, Wydawnictwo WAM, Kraków 1995, str. 151-152. [34] Za: Dwight L. Kinman, “Nadchodzi ostatni dyktator świata”, “Veritas et Pneuma Publishers”, 1997, str. 207. [35] Ks. Józef Warszawski, “Garabandal ...”, str. 263. [36] Za oficjalną stroną objawień w Medjugorje: http://www.medjugorje.org/ [37] Za: Kardynał Piotr Gasparii, “Katechizm katolicki”, Warszawa 1999, str. 222. [38] Tamże, str. 221. [39] Tamże, str. 221. [40] Tamże, str. 220-221. [41] Za: Ks. Jan Wójtowicz, “Problem: Medjugorje”, Przemyśl 1996, str. 61-62. [42] Za: Janko Bubalo, “Medjugorie - tysiąc spotkań z Matką Bożą”, Wyd. Zakonu Pijarów, Kraków 1993, str. 281. [43] Za: “Pallotinum”, paragraf 1030, str. 252. [44] Za: Rene Lejeune, “Posłanie z Medjugorje”, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1992, str. 80. |
strona główna |