Teksty Magisterium

 powrót
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.

 

Cyprian Klahs

 

Medjugorie - wątpliwości Kościoła

 

Od siedemnastu lat w Medjugoriu, małej wiejskiej parafii prowadzonej przez franciszkanów, w Bośni-Hercegowinie trwają "objawienia" Matki Bożej, nazywanej tam "Gospą" albo Królowa Pokoju, która jakoby przekazuje grupie widzących orędzia dla Kościoła i świata. Miejsce to odwiedzają ogromne rzesze ludzi, doznając tam nieraz nawrócenia i gruntownej przemiany życia. Kościół jednakże do dziś zachowuje ogromną ostrożność w ocenie tych objawień. Dlaczego? Wiele osób nie zna wątpliwości żywionych przez odpowiedzialne władze kościelne, ani działań, jakie Kościół podejmuje, by sprawę objawień wyjaśnić. W większości entuzjastycznych publikacji na temat Medjugoria uwzględnia się tylko "stronę zjawiskową", pomijając milczeniem działania Kościoła, albo z góry określając je jako "niefortunne" czy "drakońskie".

 

Tło historyczne

Zanim zacznie się analizować współczesność, warto choć krótko zarysować tło historyczne, które może na obecne wydarzenia rzucić trochę światła.

Parafia w Medjugoriu znajduje się na terenie diecezji Mostar w Bośni-Hercegowinie. Kraj ten przez czterysta lat znajdował się pod panowaniem tureckim. Wolność odzyskał dopiero po I wojnie światowej. Struktura wyznaniowa ludności do czasu konfliktu bałkańskiego w latach 1992-95 była następująca: po 1/3 wyznawców mieli katolicy, prawosławni i muzułmanie. Kościół katolicki przetrwał tam dominację muzułmańską jedynie dzięki franciszkanom, których obecność Turcy tolerowali. Ludzie bardzo zżyli się z franciszkanami i praktycznie utożsamiali z nimi Kościół. W pierwszej połowie XX w. rozpoczęło się tworzenie normalnych struktur diecezjalnych. Biskupi chcieli odzyskać parafie, jednak zakonnicy oddawali je bardzo niechętnie; twierdzili, że na tej ziemi im powierzona została troska o zbawienie dusz. Dochodziło do licznych konfliktów, których rozstrzygnięcie było i jest trudne, ponieważ nakładają się tu zakresy kompetencji różnych władz kościelnych.

Parafia Medjugorie w pierwszym rzędzie podlega oczywiście miejscowemu ordynariuszowi, czyli biskupowi Mostaru. Ponieważ jednak katolicy w Bośni-Hercegowinie są mniejszością, teren ten uznawany jest za misyjny i jako taki podlega Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Wreszcie franciszkanie, którzy prowadzą parafię mają swoje struktury i podlegają swoim przełożonym oraz, jako zakonnicy, Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. W kontekście objawień natomiast najistotniejszy jest głos Kongregacji Nauki Wiary.

 

Objawienia

Widzenia w Medjugoriu rozpoczęły się 24 czerwca 1981 r. Pierwszego dnia Matkę Bożą zobaczyły dwie młode miejscowe dziewczyny: Ivanka Ivankowić i Mirjana Dragicević. W ciągu kilku następnych dni grupa widzących zwiększa się do sześciu osób. 30 czerwca widzący oznajmiają, że jeszcze przez 3 dni Gospa będzie im się ukazywała. Okres od 24 czerwca do 3 lipca 1981 r. obejmuje 20 objawień i stanowi jednorodną i spójną całość, orędzie jest proste: wezwanie do pokoju, pojednania, wiary i modlitwy.

W tym czasie widzący są przepytywani przez prowadzących parafię franciszkanów, jak również przez władze komunistyczne. Poddano ich badaniom psychiatrycznym, wyśmiewano i obrażano.

Po 3 lipca, wbrew zapowiedzi, objawienia nie ustają,a w ich treści pojawiają się nowe elementy: wezwania do odmawiania siedmiu Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu, do praktykowania postu o chlebie i wodzie, oraz zapowiedzi nawrócenia Rosji, a także przekazania widzącym wielkiego znaku i dziesięciu tajemnic. W tej fazie wydarzenia, które do tej pory wpisywały się w klasyczny schemat objawień maryjnych (zwłaszcza pod względem spontaniczności spotkań Maryi z widzącymi), przechodzą pod kontrolę franciszkanów. Włączają oni objawienia w liturgię i angażują w nie całą parafię.

Miejscowy biskup, Pavao Żanić, znany z nabożeństwa do Matki Bożej, początkowo zajmuje wobec tych wydarzeń postawę otwartą, broniąc zarówno widzących jak i franciszkanów przed oskarżeniami o szarlatanerię i manipulację, jakie wysuwała prasa i komunistyczne władze.

Medjugorie szybko zdobywa w świecie sławę miejsca cudownego, licznie napływają tam pielgrzymi z różnych stron świata.

Jednakże od 1984 r. stanowisko biskupa Żanića oraz innych odpowiedzialnych władz kościelnych ulega zmianie. Pojawiają się dokumenty krytyczne, ostrzeżenia i zakazy adresowane do prowadzących parafię franciszkanów i do widzących, które jednakże są przez nich ignorowane. Wypowiedzi te zostały zebrane w książce "Siedziba mądrości", którą w 1995 r. wydał bp Ratko Perić -- od 1993 r. następca bpa Żanića na stolicy biskupiej w Mostarze.

 

Poczynania władz kościelnych

16 sierpnia 1981 r. bp Żanić stawia pytanie: "Czy chodzi o subiektywne doświadczenie dzieci, czy też o coś nadnaturalnego?" 11 stycznia 1982 r. ordynariusz Mostaru powołuje komisję do zbadania sprawy. W dwa lata później, 14 stycznia 1984 r., ówczesny abp Zagrzebia, kardynał Franjo Kuharić zakazuje widzącym wypowiadać się w jakimkolwiek kościele archidiecezji Zagrzebia, zanim Kościół nie przeprowadzi ostatecznej oceny wydarzeń. 24 marca 1984 r. ukazuje się komunikat komisji, w którym zaleca ona, by nie organizować pielgrzymek do Medjugoria ani nie publikować o nim artykułów, nie składać prasie oświadczeń o objawieniach i cudownych uzdrowieniach, nie organizować publicznej prezentacji widzących oraz nie wyróżniać ich w czasie liturgii. 11 października 1984 r. komisja ogłasza drugi komunikat, w którym zawarte jest stwierdzenie: "W orędziach z Medjugoria zauważa się trudności o charakterze dyscyplinarnym i teologicznym". Następnego dnia Konferencja Episkopatu Jugosławii ponawia zakaz organizowania pielgrzymek, które mogą sugerować, że Kościół wypowiedział się pozytywnie na temat objawień.

30 października bp Żanić publikuje nieoficjalne stanowisko kurii biskupiej, przytaczając w 15 punktach argumenty przeciwko autentyczności objawień. Z początkiem marca 1985 r. komisja piętnuje nieposłuszeństwo dwóch wikarych z Medjugoria, którzy powołując się na objawienia nie zgodzili się, by ich przeniesiono.

25 marca 1985 r. biskup Żanić wystosował jednoznaczne rozporządzenia: powstrzymać publiczne wystąpienia widzących i położyć kres celebrowaniu objawień w kościele parafialnym, usunąć z kościoła figurę Matki Bożej zrobioną wg wzoru z objawień i przywrócić figurę pierwotną, nie rozpowszechniać orędzi, zaprzestać nabożeństw powstałych w związku z objawieniami oraz zaniechać sprzedaży pamiątek i publikacji propagujących je; widzący powinni przekazać wszystko, co napisali, pod kontrolę biskupstwa w celu zbadania tych materiałów. Trzej franciszkanie: Jozo Zovko, Tomoslav Vlasić oraz Ljudevit Rupčić otrzymali zakaz odprawiania w parafii w Medjugoriu Mszy św. i mówienia kazań. Z tych poleceń wypełniono tylko dwa: objawienia przeniosły się z kościoła do prezbiterium a figurę umieszczono w "kaplicy objawień".

W kwietniu 1985 r. Konferencja Biskupów Jugosławii jeszcze raz powtórzyła zakaz organizowania pielgrzymek do Medjugoria. W maju natomiast Kongregacja Nauki Wiary skierowała list z prośbą, by biskupi włoscy powstrzymali swoich wiernych od organizowania takich pielgrzymek.

26 kwietnia 1986 r., opierając się na podsumowaniu prac komisji, bp Żanić przedstawił kardynałowi Józefowi Ratzingerowi, prefektowi Kongregacji Nauki Wiary, swoją negatywną ocenę sprawy. Kardynał poprosił o odroczenie publikacji tej oceny.

Tymczasem w tydzień później, komisja na ostatnim swoim posiedzeniu 2 maja 1986 r. orzekła drogą głosowania, że objawienia nie mają nadprzyrodzonego charakteru, czyli -- jak zinterpretował to bp Żanić w jednej z homilii -- "uznała, że objawień nie było". 15 maja biskup przekazał akta sprawy i opinię komisji do Rzymu. Wysuwane nieraz twierdzenie, że Rzym odebrał biskupowi Żanićowi akta tej sprawy jest niezgodne z prawdą.

Na początku października 1986 r. Konferencja Episkopatu Jugosławii -- zgodnie z obowiązującymi normami i zaleceniem kard. Ratzingera -- powołała drugą komisję, w skład której wszedł także bp Żanić.

W marcu 1990 r. bp Żanić przedstawił w 28 punktach motywy nie pozwalające mu uznać autentyczności objawień. 27 i 28 listopada druga komisja badawcza przedstawiła wyniki swoich prac, a 10 kwietnia 1991 r. swoje stanowisko wyraziła Konferencja Episkopatu Jugosławii: "Na podstawie przeprowadzonych do tej pory badań nie można stwierdzić, że chodzi o nadnaturalne objawienia". Takie stwierdzenie utrzymuje w mocy wcześniejsze zastrzeżenia i postanowienia: nie ma zgody na kult Matki Bożej z Medjugoria oraz nie należy organizować w imieniu Kościoła żadnych pielgrzymek do tego miejsca. Równocześnie biskupi stwierdzają, że wiernym, którzy przybywają do Medjugoria należy zapewnić opiekę duszpasterską.

Wojna, która wybuchła w Jugosławii w 1991 r., w cztery lata później doprowadziła do podziału kraju, a także do rozwiązania Konferencji Episkopatu Jugosławii. Jednakże wcześniej podjęte postanowienia Konferencji, podobnie jak wezwania Kongregacji Nauki Wiary odnośnie objawień, utrzymują swą moc.

Kongregacja Nauki Wiary, odpowiadając 23 marca 1996 r. na pytanie francuskiego biskupa Leona Taverdeta w sprawie Medjugoria, przytacza orzeczenia Episkopatu byłej Jugosławii przypominając, że nie ma zgody na kult. Dwa miesiące po tym rzecznik prasowy Watykanu Navaro-Valls stwierdza, że w sprawie Medjugoria nic się nie zmieniło, choć na pytanie, czy Watykan prosi katolików, by nie odwiedzali tego miejsca, odpowiedział: "nie". Natomiast miejscowy ordynariusz, biskup Perić, powiedział 2 października 1997 r., że jego stosunek do objawień jest nie tylko powściągliwy, ale wprost negatywny.

 

Przyczyny wątpliwości

Negatywne stanowisko władz kościelnych czasami próbuje się tłumaczyć trwającym, od wieków konfliktem między franciszkanami a klerem diecezjalnym, naciskiem dawnych władz komunistycznych czy nawet jakimiś osobistymi konfliktami. Sprawa jest jednak zbyt poważna a jej zasięg zbyt szeroki, by takie małostkowe przyczyny mogły być uzasadnieniem.

Jednym z powodów negatywnego nastawienia władz kościelnych są niedopuszczalne interwencje widzących i ich doradców w kwestie dyscyplinarne. Ivan, jeden z widzących wysłał 18 czerwca 1983 r. do biskupa Żanića list, w którym znalazły się następujące słowa, jakoby wypowiedziane przez Matkę Bożą w czasie objawienia: "Powiedz Ojcu Biskupowi, że proszę go o jak najszybsze uznanie wydarzeń w parafii w Medjugoriu (...) Przesyłam mu przedostatnie ostrzeżenie. Jeżeli się nie nawróci i nie poprawi, to dosięgnie go mój sąd, jak również sąd mego Syna Jezusa. Jeżeli nie wprowadzi w czyn tego, co mu przekazuję, to zechciej mu powiedzieć, że nie znalazł drogi mego Syna Jezusa".

Podobnych interwencji pochodzących -- jak twierdzą widzący -- od Gospy było więcej. Zdarzały się też oskarżenia biskupa czy obrona franciszkanów, którzy okazywali nieposłuszeństwo biskupowi i swojemu generałowi. Kiedy biskup kolejny już raz wydał nakaz przeniesienia ojcu Slavko Barbarićowi, Matka Boża miała powiedzieć widzącemu Ivanowi: "Życzę sobie, by Slavko pozostał tutaj".

Podobne interwencje w sprawy dyscypliny kościelnej nie zdarzały się w żadnym z uznanych objawień. Warto przypomnieć, że to nie widzących, lecz biskupów Duch Święty ustanowił, by kierowali Kościołem Bożym.

W objawieniach pojawiały się również nieścisłości lub wprost błędy teologiczne, jak twierdzenie, że "miłosierdzie nie może zastąpić postu", że Maryja nie jest pełna łaski, lecz ma tylko to, co otrzyma przez modlitwę (tak o sobie miała powiedzieć ta, którą Pismo św. nazywa "łaskiś pełna"). Inna spośród widzących, Vicka, stwierdziła, że przed Bogiem wszystkie religie są równe, a tylko w świecie traktowane są jako nierówne, zależnie od tego, w których religiach przykazania są bardziej zachowywane i ludzie więcej się modlą. "Ważność" religii w świecie miałaby też zależeć od mocy, którą kapłan nosi w sobie.

Biorąc pod uwagę takie wypowiedzi, zrozumiała staje się wypowiedź biskupa Perića: "Tego rodzaju sprzeczności, stwierdzenia wbrew prawdzie i banały naprawdę nie mogą być przypisywane naszej Matce z Nieba, która jest 'Sedes Sapientiae', toteż nie ma w tym najmniejszej choćby gwarancji prawdziwości".

Inna przyczyna wątpliwości bierze się stąd, że w wypowiedziach widzących pojawiają się nieścisłości, wypierają się oni niektórych swoich zarejestrowanych wypowiedzi, przeczą sobie nawzajem albo oskarżają -- wbrew faktom -- osoby postronne. Kiedy ojciec Tomislav Vlasić, kierownik widzących i proboszcz w Medjugoriu, wraz z Niemką Agnes Heupel założyli wspólnotę, widząca Marija na ich prośbę oświadczyła 25 marca 1988 r.: "Matka Boża dała określony program tej wspólnocie Królowej Pokoju i kieruje nią poprzez ojca Vlasića i Agnes, którzy przekazują orędzia. Należę do wspólnoty od półtora miesiąca. Mam objawienia i Matka Boża wprowadza mnie w tajemnicę cierpienia, stanowiącą podstawę tej wspólnoty. Mam wszystko zapisywać i publikować zaraz po tym, jak tylko Matka Boża mi to przekaże. Zrozumiałam plan Boży, który On zaczął realizować poprzez Maryję w parafii w Medjugoriu." Jednakże 11 lipca 1988 r. powiedziała ona: "Teraz stwierdzam, że nigdy nie szukałam u Matki Bożej potwierdzenia prac o.Vlasića i Agnes Heupel. Moje pierwsze oświadczenie nie było zgodne z prawdą. Ojciec Vlasić zasugerował mi, że powinnam, jako 'widząca', złożyć oświadczenie, na które świat czeka... Wszystko, co powiedziałam wcześniej jest sprzeczne z prawdą. Oświadczam to przed Najświętszym Sakramentem."

Podejrzenia może też budzić zapowiadany przez widzących "wielki znak", który zawsze przedstawiają jako mający się ukazać w bardzo krótkim czasie. Tym znakiem, jak wynika z różnych wypowiedzi, ma być wielki kościół, mający stanąć w parafii. "Któregoś dnia, za sprawą cudownej interwencji Boga i Matki Bożej, na wzgórzu objawień pojawi się wielkie sanktuarium" -- powiedziała jedna z osób widzących. Także zresztą w tej sprawie widzący składali sprzeczne zeznania.

Kolejne zagadnienie nastręczające trudności, to sprawa dziesięciu tajemnic. Temat ten pojawia się w orędziach z połowy sierpnia. Mirjana i Ivanka miały otrzymać bezpośrednią zapowiedź, że gdy poznają 10 tajemnic, objawienia ustaną. Tymczasem, mimo że poznały już te tajemnice, objawienia trwają. Jakovowi Matka Boża przekazała podobno ostatnią tajemnicę we wrześniu 1998 r. Pozostali otrzymali dopiero 9 tajemnic, więc także mają objawienia.

Pojawia się zatem bardzo istotne pytanie o koniec objawień. Najpierw miał on nastąpić 3 lipca 1981 r., później -- po objawieniu 10 tajemnic. Od jakiegoś już czasu widzący mówią jednak, że objawienia będą trwały aż do ich śmierci. Dziwić zresztą może, że objawienia dokonują się jakby na życzenie widzących. Warto już w tym miejscu zaznaczyć, że ciągłość objawień uniemożliwia wydanie przez Kościół ostatecznej oceny na temat ich autentyczności.

Oczywiście próbując ustalić autentyczność objawień odwoływano się także do metod naukowych, medycznych, psychologicznych. Wyniki ich jednak nie są jednoznaczne a interpretacje jeszcze bardziej zróżnicowane. Trzeba więc stwierdzić, że naukowe badania są w tej sprawie mało użyteczne.

 

Stanowisko oficjalne

W teologii rozróżnia się dwie kategorie objawień: publiczne i prywatne. Objawienie publiczne swą pełnię osiągnęło w Chrystusie, a zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego spośród Apostołów. Natomiast ciągle możliwe są tzw. objawienia "prywatne", przez które Bóg, jako Pan dziejów może wkraczać -- zwykle przez pośredników: Matkę Bożą, Aniołów, Świętych -- w życie pojedynczych osób, wspólnot czy całych narodów. Celem tych objawień może być podkreślenie niektórych prawd wiary (np. Niepokalanego Poczęcia Maryi), czy ożywienie praktyk religijnych (różańca, nabożeństwa do Serca Jezusa itp.). Przez takie zdarzenia Bóg objawia swoją wolę, pogłębia życie duchowe, daje ożywczy impuls Kościołowi, aktualizuje Boże Objawienie dokonane w Jezusie.

Jakkolwiek Kościół nie wyklucza tego rodzaju objawień, jednak zawsze podchodzi do nich bardzo poważnie i krytycznie, co zwykle nie znajduje zrozumienia u ludzi niecierpliwych i żądnych sensacji.

Ponieważ objawienia maryjne mają już swoją historię, można mówić o pewnej utartej ścieżce, jaką Kościół w takich sytuacjach przemierza. Przede wszystkim Kościół jest zawsze bardzo ostrożny w wydawaniu opinii co do autentyczności i boskiego pochodzenia zdarzeń. Zanim stosowne władze wypowiedzą się definitywnie na ten temat, objawienia te muszą być zakończone. Dalej -- ważnym kryterium jest religijny charakter objawionego orędzia i jego zgodność z Pismem św. i Tradycją Kościołą oraz teologiczna spójność. Osoba doznająca objawień musi być psychicznie zdrowa i zrównoważona, krytyczna i prawdomówna. Wreszcie istnieje kryterium, które można by skrótowo opisać jako "stosowność", tzn. strona zjawiskowa nie może być sensacyjna, ekstrawagancka, spektakularna, gdyż to przysłaniałoby treść objawień. Potwierdzeniem autentyczności objawień mogą być cuda oraz trwałe owoce, jak nawrócenia, wyzwolenie z nałogu, uzdrowienia itp.

W przypadku Medjugoria wypowiedzi Kościoła opierają się na bardzo istotnym rozróżnieniu: "non constat de supernaturalitate" (nie jest pewne, że to jest nadprzyrodzone) oraz "constat de non supernaturalitate" (jest pewne, że to nie jest nadprzyrodzone). Wydane dotychczas orzeczenia można więc przedstawić w czterech etapach:

  1. Komisja diecezjalna pracująca w latach 1984-86 opowiedziała się zdecydowaną większością głosów za "non constat de supernaturalitate" (11 głosów przeciw nadnaturalnemu charakterowi, 2 za, 1 głos nieważny i 1 wstrzymany);

  2. Deklaracja Konferencji Episkopatu Jugosławii z r.1991 głosi: "Na podstawie dotychczasowych badań nie jest możliwe stwierdzenie, że chodzi o zjawienia lub objawienia nadprzyrodzone";

  3. Kongregacja Nauki Wiary w latach 1995-96 powtórzyła opinię Konferencji Episkopatu dodając: "Z tego wynika, że nie należy organizować oficjalnych, tak parafialnych, jak diecezjalnych pielgrzymek do Medjugoria, rozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych, bo byłoby to niezgodne z tym, co stwierdzili poprzednio biskupi byłej Jugosławii";

  4. Na podstawie badań komisji, w oparciu o własne doświadczenie pasterskie oraz "biorąc pod uwagę gorszące nieposłuszeństwo związane z tą sprawą, kłamstwa pojawiające się w ustach 'Madonny', niezwykłe powtórzenia orędzi od ponad 16 lat, dziwny sposób w jaki 'kierownicy duchowi' prowadzą tzw. 'widzących' przez świat czyniąc im reklamę, a także fakt, że 'Madonna' zjawia się na 'fiat', czyli 'niech się stanie' widzących" -- miejscowy ordynariusz, biskup Ratko Perić orzekł nie tylko "non constat de supernaturalitate", lecz "constat de non supernaturalitate", czyli stwierdził, że jego zdaniem jest pewne, iż objawienia nie są nadprzyrodzone. Biskup zadeklarował jednak otwartość na wszelkie badania, jakie Stolica Święta jako najwyższa instancja Kościoła katolickiego chciałaby przeprowadzić. To oświadczenie biskupa Mostaru pochodzi z 2 października 1997 r.

Czasami pojawiają się opinie, że papież Jan Paweł II jest pozytywnie nastawiony do zdarzeń w Medjugoriu.

Dotychczas -- mówi się w dobrze poinformowanych kręgach rzymskich -- Papież nie wypowiedział się jednoznacznie w sprawie rzekomych objawień medjugorskich. Jest ostrożny, ale i życzliwy, odznacza się bowiem ogromnym szacunkiem do miejscowego ordynariusza, jak również niezwykłą miłością do Matki Bożej. Jego zasadniczą troską jest z pewnością, by pobożność w Medjugoriu nie była wypaczona.

 

Objawienia a łaski

Wielu ludzi, szczególnie ci, którzy w Medjugoriu byli, uczestniczyli tam w nabożeństwie, modlili się i ich modlitwa została wysłuchana, albo też znają osoby, któych życie tam właśnie uległo przemianie, może zdumiewać się powściągliwością Kościoła. Tak samo poruszać musi orędzie pokoju wychodzące z miejsca tak dotkniętego nieszczęściem wojny jak Bałkany. Przecież obfite owoce duchowe są tu namacalne. A wydaje się oczywiste, że tam, gdzie doświadcza się tylu łask, gdzie dokonują się duchowe i cielesne uzdrowienia, musi być obecne działanie Boże. Bo po owocach odróżnia się dobre drzewo od złego.

Kardynał Józef Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, w swoim "Raporcie o stanie wiary" podał ważną zasadę, która w myślenie o Medjugoriu pozwala wprowadzić pewien porządek: "Jednym z naszych [Kongregacji] decydujących kryteriów jest to, aby nie mieszać sądu o nadprzyrodzonej prawdzie tych faktów i sądu o owocach duchowych. W ten sposób nie można potwierdzać "naukowo" prawdy historycznej tych objawień, na których chrześcijańskie Średniowiecze zbudowało swe najbardziej czczone sanktuaria. To nie przeszkadza temu, aby pielgrzymki do tych miejsc były owocne i zbawienne dla ludu chrześcijańskiego."

W wielu sanktuariach, na przykład u nas na Jasnej Górze, objawienia nie miały miejsca, a przecież nie da się zaprzeczyć ogromowi łask udzielonych w tym miejscu. Zatem owocność nie jest uzależniona od objawień. Dokonujące się nawrócenia, ożywienie życia sakramentalnego, uzdrowienia na ciele i duszy mogą należeć do normalnego porządku działania łaski Bożej. Z tego też powodu pasterze, choć nie zachęcają do pielgrzymowania do Medjugoria, starają się zapewnić opiekę duszpasterską tym, którzy tam przybywają, umożliwiając im korzystanie z sakramentów i kształtowanie niewypaczonej pobożności.

***

Medjugorie nie jest sprawą zamkniętą. Nie wynika to z lęku czy złej woli pasterzy Kościoła, ale z ich duszpasterskiej troski i ostrożności. Myśląc o wszystkich pytaniach i problemach dotyczących tej sprawy nie można jednak zapominać o Bożym porządku ustanowionym w Kościele. Rozstrzyganie spraw trudnych należy do pasterzy, zwłaszcza do biskupów, którym Jezus Chrystus przekazał władzę wiązania i rozwiązywania. Zatem kompetencje do orzekania o nadprzyrodzonym charakterze objawień posiada miejscowy biskup i Kongregacja Nauki Wiary, nie zaś franciszkanie -- kierownicy duchowi "widzących", którzy prowadzą parafię i organizują ruch pielgrzymkowy. Ich podstawowym zadaniem jest utrzymanie dyscypliny kultu i sakramentów w powierzonej im parafii.

Cyprian Klahs OP



Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone
strona główna