Teksty Magisterium powrót |
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Neofinanse
1.
Opłaty za miejsca na konwiwencje wyjazdowe :
Katechiści stali - ekipa w składzie: główny odpowiedzialny /lub małżeństwo/, odpowiedzialni, prezbiter, kantor - ze środków własnych plus być może dodatek ze środków wspólnoty. Jeżeli wyjeżdżają dalej - mechanizm jak wyżej. Seminaria Redemptoris Mater:
Po I skrutinium: Nakaz do zrealizowania : weź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim. Publiczna odpowiedź negatywna na realizację nakazu jest równoznaczna z opuszczeniem wspólnoty i przejściem do młodszej wspólnoty / bez względu na to, czy taka jest w dalszej czy bliższej okolicy. Nie ma od tego żadnych wyjątków/ Do tego słyszeliśmy komentarz z NT, o małżeństwie, które oszukało wspólnotę i straciło życie. Nakaz - bez sprecyzowania, komu podarować sprzedane środki, z ew. podpowiedzią : do puszki w kościele. Nakaz obejmuje tajemnica, której nie można mówić "młodszym braciom" ani osobom postronnym, a we wspólnocie - każdy ma zrealizować indywidualnie i też bez specjalnego szumu /...niech nie wie lewa ręka, co czyni prawa.../ W końcowym efekcie: kto "leci na całość", zostaje praktycznie "więźniem systemu". Kto nie umie albo zmienił zdanie - służy za przykład "nienawróconego", słabego w wierze,itd. Objęcie nakazu tajemnicą służy też za pole do manipulacji i pomówień w wypadku, kiedy ktoś odejdzie ze wspólnoty po I skrutinium. Myślę, że praktycznie poza nielicznymi wyjątkami nikt nie spełnia tego nakazu, i że taki wynik służy potem za jakieś pole do manewru przy II skrutinium.
II skrutinium: Osobiście nic nie wiem, gdyż to jest kolejny "stopień wtajemniczenia" i "starci bracia" milczą. W internecie przeczytałam świadectwo człowieka, który odszedł na późniejszym etapie, że po II skrutinium - 10% dochodów należy przeznaczyć na neo. Nie wiem, czy jednorazowo, czy co jakiś czas. To się zgadza z jedną moją obserwacją : bezpośrednio po II skrutinium osoba, którą znałem, a była dosyć zamożna, sprzedawała złote precjoza i powiedziała, że te fundusze pójdą "na dobry cel". Myślę, że te "10%" czy cokolwiek to jest - jest po II skrytinium uzyskać o tyle łatwiej, że ludziom łatwiej zamienić wersję "rozdaj wszystko ubogim"- tę z I skrutinium - na wersję "daj określoną ilość na wiadomy wspólnotowy cel". W końcowym efekcie to mogą być całkiem duże kwoty. Następne stopnie - nie mam żadnych wiadomości. W neo- nikt się nigdy nie dopytuje o nic, a zresztą - to i tak nic nie da, ponieważ "ustrój" we wspólnocie jest z definicji niedemokratyczny. Nieoficjalne wiadomości to wyłącznie te w rodzaju "jedna pani drugiej pani". Oficjalne to tylko takie, które uznają za stosowne przekazać katechiści. Wspólnota dostaje informacje wyłącznie odpowiednie do aktualnego "etapu na drodze". Odpowiedzialni przekazują pieniądze - dalej. Gdzie się kończy "dalej" - nie wiem. I nie sądzę, żeby ktokolwiek wiedział więcej niż to, co powiedzą kolejni odpowiedzialni. Z założenia : władze we wspólnocie pochodzą od Pana Boga i mówi przez nie Duch Święty. Czy zatem można kwestionować ich prawdomówność ?
-
-
I przy okazji finansów : bardzo praktyczne uwagi, które słyszą wszyscy po wielekroć na katechezach okolicznościowych :
P.S. Poza przypadkowymi ewentualnymi środkami, które trafią bezimiennie do puszek w kościele w ramach realizacji zadania z I skrutinium - żadne, na pewno żadne neokatechumenalne środki nie trafiają oficjalnie na żaden parafialny cel. /być może za wyjątkiem ew. opłat związanych z prowadzeniem neo-katechez służących założeniu wspólnoty na danym terenie/ |
strona główna |