Teksty Magisterium powrót |
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
NR 73. Krytyka i żale matki
świadectwo bez daty
ss. 118-119
Przewielebny Ojcze!
Jestem matką dziewczyny, która należy do wspólnoty neokatechumenalnej. Chciałabym, aby Ojciec z całą uwagą przyjął do wiadomości to, co się dzieje na tej "drodze wiary". Sądzę, że Kościół wie wszystko, ale przymyka jedno oko ze względów finansowych. Ja mogę oceniać egzaltację i fanatyzm tej Drogi ze sposobu postępowania mojej córki, nie ma bowiem żadnej różnicy pomiędzy nią a członkami innych sekt: jest to samo uzależnienie, ten sam rozbrat z realną rzeczywistością, ten sam reżim podporządkowania. Szkody i rozchwiania psychiczne przeważają nad dobrem; i zapytuję siebie, kto potrafi przywrócić ją do równowagi po tym praniu mózgu, któremu ją poddano. Ojciec powinien podjąć się załatwienia tego problemu. Kościół powinien wkroczyć z pomocą, by nie wykolejano osób podatnych na okaleczenie, wołających ratunku, pragnących wyznawać autentyczną naukę Chrystusa. Czy Ojciec ma jakiś pomysł, by zaprowadzić porządek w katechezach głoszonych w imię Chrystusa? Jak możecie na to pozwolić, żeby byle jacy ludzie, uważający się za "ważniaków" (che si sentono qualcuno), uzurpowali sobie rolę apostołów Kościoła, nie mając nawet najmniejszego przygotowania teologicznego? W imię jakiejś wiary, która dzięki takim metodom staje się rzeczywiście ślepa? W naszej parafii na Mszy widzi się już tylko staruszki i dzieci. Normalni ludzie stronią od takiego kościoła ekstremistycznego i bezdusznego. Ja sama uczęszczam do innej parafii, gdzie słowa Bożego nie traktuje się jak na procesie inkwizycyjnym, tropiącym ludzkie grzechy. Kościół ponosi winę, że nie przemawia jasno do ludzi młodych, którzy tak szczerze zwracają się ku niemu. Niechże go Bóg oświeci i oczyści! Z zapewnieniem głębokiego szacunku. (List podpisany) |
strona główna |