powrót

 
••••••
  • Rekomendacje
  • Przedmowa Carla Beddermanna
  • Przedmowa Autora
  • Jakie jest znaczenie ziemi?
     
    ••••••
  • Zamówienie
     
    ••••••

  • Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.

     

     

    Filip Adwent

     

    Dlaczego Unia Europejska jest zgubą dla Polski

    Przedmowa Carla Beddermanna

    Zostałem wysłany jako ekspert UE by przygotować Polskę do planowanego przystąpienia do Unii w ramach tzw. projektów scre-eningowych. Moja działalność dla Unii w Polsce skończyła się nagle w sierpniu 2002 r., kiedy w wywiadzie dla gazety "Super Express" powiedziałem, że olbrzymie pieniądze, które w Polsce tracone są na unijnych ekspertów, można byłoby lepiej spożytkować na korzystne dla Polski inwestycje. Unia zareagowała natychmiast. Pan ambasador Dethomas, szef delegacji Komisji Europejskiej w Polsce, sam zdecydo-wał o usunięciu mnie ze stanowiska doradcy rządu RP. Nie omieszkam w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować panu ambasadorowi, wiem teraz, że to była dobra decyzja. Nie muszę więcej udawać, że unijne pro-jekty screeningowe są właściwą pomocą dla Polski.

    Referendum o przystąpieniu do Unii będzie ostatnią okazją dla Polaków, aby okazać umiłowanie wolności. Możecie powiedzieć nie chcemy waszej jałmużny, wasze przynęty na nas nie działają, poradzi-my sobie! Tak powinna brzmieć odpowiedź Polaków wobec Unii. W Niemczech w szkole uczymy się, że pierwszy rozbiór Polski był wyna-lazkiem Polaków, że Wasi magnaci sami zaproponowali to Rosji i Pru-som. Dotąd nie chciałem w to wierzyć. Dzisiaj, widząc, jak Wasza tak zwana elita propaguje przystąpienie do Unii, przekonałem się, że ta hi-storia może być prawdziwa... Kiedy słyszę, powtarzane bezustannie przez tak zwaną elitę i przez sterowane przez nią media, hasła: "Dla Unii nie ma alternatywy", "Unia to jedyna cywilizacyjna szansa", "Jak nie Unia, to Białoruś", zastanawiam się, czy ci ludzie są ślepi, łatwo-wierni czy skorumpowani, a może wszystko razem.

    Zrobiliście dokładnie to, czego my, Niemcy nigdy byśmy nie zrobili. Ponad 80 proc. polskich banków jest już w rękach obcokrajowców. Tak samo kluczowe pozycje w handlu i przemyśle. Polski przemysł spożywczy jest prawie całkowicie wyprzedany. To samo czeka wkrótce całą gospodarkę energetyczną, telekomunikację. Prasa regionalna na obszarach Ziem Odzyskanych pozostaje prawie bez wyjątku w rękach akurat Niemców. Tysiące hektarów Waszej ziemi jest w rękach Holendrów, Niemców, Duńczyków, Anglików, Belgów.

    Tym razem nie chodzi tu o dawnego, znanego wroga z sza-blami i armatami. Nowy przeciwnik uśmiecha się przyjacielsko, po-klepuje jowialnie po ramieniu, wymachuje książeczką czekową i wysyła na pierwszą linię frontu najpierw polskiego sojusznika. Zaw-sze według starej zasady, że aby wyzysk odnosił najlepsze skutki, na-leży mu dać wrażenie dobrowolności i najpierw znaleźć sojuszników spośród samych wyzyskiwanych. A tego nowego wroga nie da się po prostu pokonać szablą i karabinem, jak to robili wasi przodkowie.

    Najtrudniejszym i najważniejszym obecnie zadaniem jest przejrzeć intrygi nieprzyjaciela. Szczególnie uwidaczniają się one w gorliwej i kłamliwej kampanii propagandowej. Nieprzyjaciel wie, że w każdym zachodnioeuropejskim kraju członkowskim, w którym w przeszłości odbyło się referendum na temat przystąpienia do Unii, osiągnięto niewiele ponad 50 proc. głosów ZA. Wie, że Szwajcarzy i Norwegowie odmówili przyłączenia do Unii, ci ostatni nawet kilka-krotnie. Przy tym, w żadnym z tych krajów szkody z przystąpienia do Unii nie były tak oczywiste, a korzyści tak wątpliwe, jak w przypadku Polski. I dlatego rzeczowa dyskusja stanowi w tej chwili tak duże zagrożenie, że jest wręcz zwalczana.

    Do dzisiaj nie znalazłem też odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polacy nie buntują się przeciw tak płytkiej propagandzie, jak ta pana Wołoszańskiego. Prawie co wieczór w porze największej oglądalności pojawia się on w telewizji, pokazując filmy o targach warzywnych we Włoszech, o budowaniu dróg w Finlandii, o hodowli owiec w Hiszpa-nii, mówiąc: to wszystko zasługa Unii - Polaków też to czeka po przy-stąpieniu. My na Zachodzie też często jesteśmy traktowani przez nasze rządy jak głupcy, ale nie w takim stylu. Gdyby nam trąbiono od rana do wieczora taką prymitywną prounijną propagandę, nasz rząd musiałby się obawiać, że chociażby z tego powodu większość zagło-sowałaby NIE.

    Nie ufajcie przede wszystkim zaciekłej propagandzie waszego postkomunistycznego rządu. Ostatecznie to komuniści rujnowali Wasz kraj przez prawie 50 lat swoich rządów. Musicie polegać tylko na sobie. Jesteście dużym krajem z potencjałem ludzkim, macie wystarczająco dużo surowców i rolnictwo, które z łatwością może wszystkich wyżywić. I wiem jedno: aby Polska nie zajęła wśród krajów Piętnastki miejsca jako kraj podrzędny i gospodarczo wyzyskiwany, musicie powiedzieć NIE unijnemu szwindlowi w nadchodzącym referendum.

    Książka Filipa Adwenta zdążyła ukazać się w samą porę, jeszcze przed referendum. Jej autor spędził swą młodość w Strasburgu i będąc świetnym znawcą warunków polskich i zachodnioeuropej-skich, strona po stronie przedstawia, jak Polska na przedpolu przystą-pienia do Unii rzucona została na kolana i jak za sprawą planowanej integracji ma odebrać cios ostateczny. Czytelnikowi zapiera dech w piersiach ilość detali, które autor zebrał w tym kompendium poniżenia i wyzyskiwania Polski.

    Jest to książka, która powinna znaleźć się w ręku każdego, kto szuka informacji; są w niej opisane rzeczy wręcz nieprawdopodobne, ale niestety prawdziwe, które dzieją się w Polsce w związku z plano-wanym przystąpieniem do Unii Europejskiej.

    Carl Beddermann,
    były doradca UE przy rządzie RP



    Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone

    strona główna