Teksty Magisterium powrót
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
|
II Baczną uwagę należy zwrócić na to, że określenie “Kościół Chrystusowy (Ecclesia Christi)" jest w myśli Soboru Watykańskiego II, oczywiście tak samo jak w całym katolickim nauczaniu wcześniejszych, jednoznaczne - treściowo tożsame z nazwą “Kościół Katolicki". Dowodów na to jest dużo, lecz niech wystarczy oświadczenie soborowe zawarte w dopiero co przytoczonym wyjątku w Konstytucji dogmatycznej “Lumen gentium": “To jest jedyny Kościół Chrystusowy... Kościół ten (haec Ecclesia), ustanowiony i urządzony na tym świecie jako społeczność, istnieje - trwa (subsistit) w Kościele Katolickim" 18.
Constutio dogmatica de Ecclesia, n. 8. Ten przeto i jedynie ten Kościół jest owym Jedynym Kościołem Chrystusowym (unica Christi Ecclesia)"; nazywany zaś tu jest “Chrystusowym" w tym znaczeniu, że został on założony przez Pana Jezusa, jak o tym jest mowa w zdaniu wcześniejszym tej samej wypowiedzi Soboru: “Chrystus, jedyny Pośrednik, ustanowił swój Kościół Święty...". Nie są to niestety uwagi zbędne, ponieważ obecnie wielu - wbrew jednoznacznym stwierdzeniom również ostatniego Soboru Ekumenicznego - uważa, jakoby pojęcie “Kościół Chrystusowy" miało zakres większy od nazwy “Kościół Katolicki". Według nich bowiem Kościół Katolicki mieści się wprawdzie w owym drugim zakresie, lecz tylko obok, a w najlepszym razie - w środku, licznej zbiorowości złożonej w różnorakich wyznaniowych kręgów chrześcijańskich. Mało tego - ci zróżnicowani wyznawcy Chrystusa znajdują się w tak pojętym “Kościele Chrystusowym" na okręgu najbliższym ośrodka, jakim jest Kościół Katolicki. Na dalszych zaś okręgach współ-środkowych znajdują się rzekomo Izraelici - wyznawcy religii Mojżeszowej, trochę dalej - Mahometanie, a potem - wyznawcy wszelkich innych religii; w końcu zaś -nawet ludzie, którzy jeszcze do wiary nie doszli. Jest to potężny, bardzo groźny błąd, duszący kąkol, nocą potajemnie zasiany (por. Mt. 13,25) przez wolnomularstwo19;
Por. M. GUERRINI, Nel Grandę Oriente fra tanti fratelli ci sono i compagni — In un 'internista esclusiva a “Epoca" 1'uomo piu potente delie Logge italiane rivela i segreti, i riti e lefinalita delia vera massoneria, w: Epoca 1601 (1981), s. 49; J. SHAWT, Mc KENNEY, Śmiertelna pułapka (z ang. tłum. H. DYMEL-TRZEBIATOWSKA), Gdańsk 1993, s. 92; M. GIERTYCH, Wierzę... w jeden Kościół, w: Rycerz Niepokalanej 10 (1992), ss. 269-270: “Ile jest Kościołów? Prawdziwy jest tylko jeden. Kościół katolicki, ten, w którego my katolicy wierzymy, do którego należymy. Dąży on do objęcia swym nauczaniem całego świata. Poza Kościołem są też próby stworzenia jednej, ogólnoświatowej religii, łączącej wszystkie istniejące religie na drodze kompromisu. Ale jest to pomysł masoński. Na drodze kompromisów jedności się nie stworzy. Jedność nie jest możliwa bez akceptacji autorytetu. Tym autorytetem może być tylko Papież, Namiestnik Chrystusa na ziemi. Jest nim biskup rzymski jako następca Piotra. Sobór Watykański II przypomina : ,sam Bóg ukazał ludzkości drogę, na której Jemu służąc ludzie mogą osiągnąć w Chrystusie zbawienie i szczęśliwość. Wierzymy, że owa jedyna prawdziwa religia przechowuje się w Kościele katolickim i apostolskim, któremu Pan Jezus powierzył zadanie rozszerzania jej na wszystkich ludzi' (DWR l). -Jest dzisiaj moda na ekumenizm chrześcijański, a nawet na dialog z religiami niechrześcijańskimi. Staramy się, poprzez poznanie się i podkreślenie tego, co nas łączy, zbliżyć się do siebie - w nadzieji, że z tego zbliżenia zrodzi się jedność i powrót zbłąkanych owieczek do Jednego Pasterza. Przy całym tym ruchu dialogowym nie wolno nam zapominać o tym, co nas dzieli, o przyczynach braku jedności, o tych wszystkich błędach, które muszą być usunięte, by jedność osiągnąć... - Projektanci masońscy wspólnej religii dla całego świata chcą ją budować tylko na tym, co łączy, ignorując różnice. Mówi się, że wszystkie religie wyznają zasadę: ,nie rób drugiemu, co tobie niemiło'. Na tej tzw. .złotej regule' próbuje się budować jedną, ogólnoświatową religię. Ale pamiętajmy, że religia to nie relacja między ludźmi, ale między człowiekiem a Bogiem. Miłość Boga to pierwsze przykazanie. Miłość bliźniego - dopiero drugie. Nie można więc budować jedności religijnej ignorując Boga i Jego Wolę. Bóg objawił Swoją naukę. Wyznaczył swego Namiestnika na ziemi i uczynił go stróżem nauki. To nauczanie Kościoła katolickiego ma gwarancję nieomylności, gwarancję pochodzącą od Boga. - Kościół katolicki jest jedynie prawdziwy. Takie frontalne sformułowanie prawdy zawartej w Credo drażni wielu dzisiaj - ale konieczne jest, byśmy sobie od czasu do czasu uświadomili, że P r a w d a jest tylko j e dna. Chrystus powiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie' (J 14,6). Innej drogi nie ma. Chrystus .potwierdził jednocześnie konieczność Kościoła' (LG 14), jak uczy Sobór Watykański II precyzując, że Kościół ustanowiony przez Chrystusa ,trwa w Kościele katolickim' (LG 8), który jest Jeden i jedyny' (LG 23). W nim Jedynie' można osiągnąć 'pełnię zbawczych środków' (UR 3)".
śmiercionośny zapach szatana, który - według stwierdzenia Papieża Pawła VI - snuje się obecnie nawet po wszystkich niemal pokojach Domu Bożego 20.
Omelia "Resistitefortes infide" (giovedi 29 giugno, per ii nono anniversario delTincoronazione di Sua Santita): Insegnamenti di Paolo VI, t. X (l 972), Watykan 1973, ss. 707-709: "Riferendosi alla situazione delia Chiesa di oggi, ii Santo Padre afterma di avere la sensazione che, d a qualche fressura sia entrato ii fumo di Satana nel tempo di Dio'.C'eildubbio,l'incertezza, la problematica, l'mquietudine, 1'insoddisfazione, ii confronto. Non d si Hda pili delia Chiesa; d si Uda del pńmo pro feta profano che viene a pariard da qualche giornale oda qualche moto sodale per rincorrerio e chiedere a lui se ha la formuła delia vera vita. E non awertiamo di essere inveceno i padroni emaestri... - Anche nella Chiesa regna questo stato di incertezza. Si credeva che dopo ii Condlio sarebbe venuta una giomata di sole per la storia delia Chiesa. E'venutainveceunagiomatadinuvole,ditempesta, dibuio, diricerca,di incertezza. Predichiamo 1'ecumenismo ed distacchiamo sempre piu dagli altri. Cerchiamo di scavare abissi invece di colmari. - Come e awenuto questo? 11 Papa confida ai presenti un suo pensiero: che d sia stato l'intervento di un potere awerso. II suonome e il diavolo, questo misteńoso essere cui si fa allusione anche nella Lettera di S. Piętro. Tante volte, d'altra parte, nel Yangelo, sulle labbra stesse di Cristo, ritoma la menzione di questo nemico degli uomini. ,Crediamo — osserva ii Santo Padre - in qualcosa di preternaturale venuto nel mondo proprio per turbare, per soffocare i frutti del Concilio Ecumenico, e per impedire che la Chiesa pro-rompresse neU'inno delia gioia di aver riavuto in pienezza la cosdenza di se. Appunto per questo vorremmo essere capad pili che mai in questo momento, di esercitare la funzione assegnata da Dio a Piętro, di confermare nella Fede i fratelli. Noi vorremno comunicavri questo carisma delia certezza che ii Signore da a colui che lo rappresenta anche indegnamente su questa terra'"; PAWEŁ PP. VI, Discorso "Liberaci dal male" all'udienza generale del mercoledj 15 novembre 1972: tamże, ss. 1169-1173: "II małe non e piu soltanto ima deficienza, ma un'effidenza, un essere vivo, spirituale, pervertito e perver-titore. Terrible realta; egii fu ii tentatore subdolo e fatale del primo peccato, ii peccato originale. Da quella caduta di Adamo ii Demonio acquistó un certo impero su 1'uomo, da cui solo la Redenzione di Cństo d puó liberare... II cristiano deve essere militante; deve essere vigilante e fort e; e deve talvolta ricorrere a qualche eserdzio ascetico spedale per allontanare certe incursioni diaboliche"; por. J. KARD. RATZINGER, Raport o stanie wiary -Z ks. kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori (z wł. tłum. Z. ORYSZYN), Kraków-Warszawa 1986, ss. 117-119: “Trudno zapomnieć ogromne wzburzenie, jakie wywołały słowa Pawła VI wypowiedziane podczas audiencji generalnej 15 listopada 1972 roku. Papież przytoczył wówczas fragment swojej wcześniejszej wypowiedzi, wygłoszonej w Bazylice Świętego Piotra 29 czerwca tegoż roku, na temat aktualnej sytuacji Kościoła: ,Mam wrażenie, że do świątyni Boga przeniknął przez jakąś szczelinę odór szatana'... - Już ta wypowiedź papieża wywołała w świecie wyraźny sprzedw. Ale prawdziwa eksplozja protestu nastąpiła po wygłoszeniu przez niego, na wspomnianej wyżej audiencji generalnej w dniu 15 listopada 1972 roku, tych słów:,(...) Ten - kto zaprzecza istnieniu demona albo czyni z niego zasadę samostanowiącą, element tego świata niezależy od Boga; lub kto tłumaczy go jako istność pseudorealną, zrodzoną z fantazji dla wytłumaczenia nieznanych przyczyn nieszczęść - wychodzi poza ramy Biblii i Kościoła' ... Następnie papież wyraził ubolewanie z powodu niedostatecznego zainteresowania się tym problemem także przez współczesną teologię... Rok przed swoją śmiercią Paweł VI jeszcze raz powrócił do tej sprawy podczas audiencji generalnej: ,Nie ma w tym nic dziwnego, że nasze społeczeństwo ulega degradacji. Pismo święte surowo ostrzega, że cały świat (zepsuty) jest we władzy złego ducha, czyli Księcia tego świata - jak go Pismo konkretnie nazywa'. - Za każdym razem wypowiedzi papieża na ten temat wzbudzały ostre protesty, a co najdziwniejsze, protestowały także te pisma (i komentatorzy), które nie tylko negują ten jeden aspekt wiary, ale odrzucają ją w całości. Z takiego punktu widzenia usprawiedliwiona byłaby ironia, ale dlaczego złość?"; zob. JAN AWEŁ PP. II, Dziedzictwo wiary, kultury i jedności — List do biskupów włoskich (6 stycznia 1994 r.), n. 4, w: Katolicka Agencja Wydawnicza - Biuletyn 19 (1994), s. 20: "Jestem przekonany, że Włochy jako kraj mają bardzo wiele do ofiarowania całej Europie. Tendencje, jakie zmierzają dziś do osłabienia Italii, są szkodliwe dla samej Europy, a rodzą się one także na gruncie negacji chrześcijaństwa. W takiej perspektywie chciano by stworzyć Europę, a w niej także Italię, które byłyby pozornie neutralne w sferze wartości, lecz w rzeczywistości współpracowałyby w upowszechnianiu postiiuministycznego modelu życia. Można to dostrzec także w niektórych tendencjach panujących w działaniu instytucji europejskich...". nie “zatruwając sobie życia" Dziesięcioma Przykazaniami czy Ośmioma Błogosławieństwami, “skutecznie" przecież zastąpionymi Kartą Praw Człowieka. “O czasach zaś i chwilach, bracia - oświadcza Paweł Apostoł - nie potrzebujecie, byśmy wam pisali... Gdy zaś powiedzą: ,Pokój i bezpieczeństwo' wtedy spadnie na nich nagła zguba jak ból na brzemienną, i nie umkną... Przeto nie śpijmy jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi (γρηγορωμεν καί)" ( l Tes. 5,1-6). Dlatego też “baczcie, aby ktoś nie pozbawił się łaski Bożej; aby jakiś gorzki korzeń(ρίζα πικρίαζ) wszed³szy, nie zaszkodził i by przez niego nie splamiło się wielu" (Hebr. 12,15). W zarysowanym wyżej stawianiu sprawy przez wielu dzisiejszych pisarzy objawia się skłonność do chorobliwego “bicia się w piersi" za rzekome “winy Zachodu" i “przeakcentowania" rzekomo obecne w teologii Latynów. Przed tego rodzaju wykrzywionym “popędem" przestrzegała Stolica Apostolska na krótko przed Soborem Watykańskim II: “Biskupi... - oświadczyła - zwrócą bardzo czujną uwagę na to, by przy opisywaniu dziejów Reformacji oraz chrześcijan reformowanych, nie przesadzano w ukazywaniu braków po stronie katolików, usuwając przy tym w den winy Reformowanych; albo żeby nie podkreślano tego, co jest raczej przypadłoścowe: sprawiając, że to, co jest najistotniejsze, mianowicie odejśde od wiary katolickiej, już słabo zauważane jest i odczuwane"23.
ŚWIĘTE OFICJUM, Instructio ad locorum Ordinarios de “motione oecumenica", n. 2: AAS 42 (1950), ss. 143-144.
Wobec bardzo częstego “rozwadniania", w istocie zaś - zuchwałego wyrzekania się wyłączności Kościoła Katolickiego i zwierzchniego pierwszeństwa Stolicy Piotrowej, którą przecież nad całą owczarnią ustanowił i “własnymi rękami" zbudował na skale nie kto inny, jak sam Wcielony Syn Boży, doprawdy groźnie brzmią słowa Objawienia: “Baczcie... aby nie było u was jakiegoś bezwstydnika lub niegodziwca jak Ezaw, który za jedną strawę sprzedał swoje pierworództwo(άπέδοτο τά πρωτοτόκια έαυτου). Wiecie bowiem, Ώe potem, pragnąc odziedziczyć błogosławieństwo, został odrzucony, albowiem nie mógł znaleźć odmiany myśli (ojca - d.a.), chociaż jej szukał ze łzami" (Hebr. 12, 16-17). Ekumeniczne otwarcie niektórych wypowiedzi soborowych jest wprawdzie tak wielkie, że zdają się one znajdować niemal na granicy niejednoznaczności; ale trzeba mózg mieć jakby przymglony albo złą wolę, aby słowa Soboru o poszczególnych kręgach rodzaju ludzkiego -katolików, innych chrześcijan, niechrześcijan oraz niewierzących 24
SOBÓR WATYKAŃSKI II, Constitutio dogmatica de Ecclesia “Lumen gentium", nn. 14-17; por. R. VEGETTI, Cosi' redo ragione delia fede e delie paure - Martini apre a Milano per il settimo anno consecutivo la “Cattedra dei non credenti", w: Jesus 10 (1993), ss. 54-56. - rozumieć na sposób zarysowany wyżej, to znaczy upatrywać w nich członków swoiście pojętego “Kościoła Chrystusowego", czy też bardzo mgliście, i wprost - fałszywie, rozumianego “Ludu Bożego". Rdzeń owego błędu widoczny jest w tym, że zachodzi jakościowa, istotna różnica między przynależeniem do czegoś (pertinere ad aliquid) a stanem ukierunkowania ku czemuś (ordinari ad aliquid). Oczywiste jest, że w przypadku pierwszym coś jest własnością - członkiem czegoś innego, przeto znajduje się w jego wnętrzu, jak np. dane serce należy do określonego człowieka. Pojęcie natomiast drugie wyraża tylko odniesienie, nakierowanie ciągle od zewnątrz do jakiegoś punktu odniesienia, jak ma to miejsce np. wówczas, gdy różne okruchy żelaza przyciągane są przez umieszczony w ich pobliżu magnes. Wiadomo przecież jednak, że ów magnes i przyciągane żelazo to dwie rzeczy istotnie różniące się; żelazo przez to nie należy do magnesu. Kiedy więc mówi Sobór o poszczególnych niekatolickich społecznościach ludzkich, to rzecz umieszcza on na płaszczyźnie takiego właśnie stanu zewnętrznego ukierunkowania (ordinari) do Ludu Bożego, który - należy to podkreślić - w dogłębnym przekonaniu Soboru utożsamiany jest z Kościołem Katolickim. Nowy Lud Boży, pojęty jako wypełnienie - udoskonalenie wybranego Ludu Starego Przymierza, należy do szeregu obrazów biblijnych, przy pomocy których zamierzył Sobór w Konstytucji “Lumen gentium" wskazać na wielowymiarową, a ludzkim słowem wyczerpująco niewyrażalną rzeczywistość Kościoła. W świetle Słowa Bożego jawi się on jako Królestwo Boże, owczarnia, rola uprawna, budowla, rodzina, oblubienica, Mistyczne Ciało Chrystusa25
SOBÓR WATYKAŃSKI II, Constitutio dogmatica de Ecclesia “Lumen gentium", nn. 5-8
. i wreszcie Lud Boży (Populus Dei), którego zarysowaniu poświęcony jest tejże konstytucji cały rozdział drugi26.
Tamże, nn. 9-17. O tym zaś, że Lud Boży w myśli Soboru jest zupełnie tym samym, co Kościół Katolicki, przejrzyście świadczą własne jego słowa: “W każdym wprawdzie czasie i w każdym narodzie miły jest Bogu ktokolwiek się Go lęka i postępuje sprawiedliwie (por. Dz. 10,35); podobało się jednak Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, lecz uczynić z nich Lud, który by Go poznawał w prawdzie i święcie Mu służył. Przeto wybrał sobie Bóg na lud naród izraelski, z którym zawarł przymierze i stopniowo pouczał... Wszystko to jednak wydarzyło się jako przygotowanie tego przymierza nowego i doskonałego, które miało być zawarte w Chrystusie, oraz pełniejszego Objawienia, jakie dać miało samo Boże Słowo, stawszy się ciałem... A jak Izrael wedle ciała, wędrujący przez pustynię, nazywany już jest Kościołem Bożym (por. 2 Ezdr. 13,1; Lb. 20,4; Pp. 23,1 n.), tak nowy Izrael, który żyjąc w doczesności, szuka przyszłego i trwałego miasta (por. Hebr. 13,14), również nazywa się Kościołem Chrystusowym (por. Mt. 16,18), jako, że Chrystus nabył go za cenę Krwi swojej (por. Dz. 20,28), napełnił go swoim Duchem i wyposażył w stosowne środki widzialnego i społecznego zjednoczenia (unionis)"27;
Tamże, n. 9.
a pamiętać nieustannie należy, iż “to jest ten jedyny Kościół Chrystusowy... który Zbawiciel po Zmartwychwstaniu powierzył do pasienia Piotrowi (por. J. 21,17)... Kościół ten, ustanowiony i urządzony na tym świecie jako społeczność istnieje - trwa w Kościele Katolickim (subsistit in Ecclesia Catholica), rządzonym przez zastępcę Piotra oraz biskupów pozostających z nimi we wspólnocie"28.
Tamże, n. 8.
Dlatego to Vaticanum II w przypisie do tego bardzo ważnego stwierdzenia powołuje się na całą wcześniejszą Tradycję Kościoła i wespół z nią utożsamia Nowy Lud Boży - Kościół Chrystusowy ze “Świętym (katolickim i apostolskim) Kościołem Rzymskim - Sancta (catholica apostolica) Romana Ecclesia" 29.
Tamże (zob. przypis 13). Na takim oto niezbywalnym tle rozważa Sobór stan ukierunkowania (ordinari) chrześcijanin innych wyznań oraz innych społeczności religijnych do Ludu Bożego -Kościoła Chrystusowego, którym jest Kościół Katolicki. W tym duchu mówi na przykład, że “niechrześcijanie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są (ordinantur) do Ludu Bożego"30. Tamże, n. 9. Takie ukierunkowanie - przyporządkowanie, przy spełnieniu określonych warunków koniecznych, można pojmować jako swego rodzaju przedwstępną przynależność do Kościoła, pewnego rodzaju członkostwo jakby w stanie możności (virtualis). W tym właśnie przekonaniu Sobór o tamtych ludziach mówi, że “w pewien sposób (quodam modo) należą do Kościoła" 31 SOBÓR WATYKAŃSKI II, Decretum de oecumenismo “Unitatis redintegratio", n. 3.
jako ci, którzy jednak “nie cieszą się tą j e dności ą, jakiej Jezus Chrystus chciał udzielić hojnie tym wszystkim, których odrodził i jako jedno ciało obdarzył nowym życiem, a którą (to jedność) wyznaje Pismo Święte i czcigodna Tradycja Kościoła (Sacra Scriptura et veneranda Ecclesiae Traditio"32
Tamże. Stan taki, zgodnie z niezmienną nauką Kościoła, opiera się na “pragnieniu przynajmniej niewyraźnym (votum ac desiderium saltem implicitum)" 33.
Por. ŚWIĘTE OFICJUM, Epistula ad archiepiscopum Bostoniensem (8 Aug. 1949): DENZINGER-SCHOENMETZER 3866-3872.
Jest on jednak mimo wszystko istotowo -jakościowo czymś innym aniżeli przynależność pełna do Ciała Kościoła. Wbrew dość rozpowszechnionemu mniemaniu, to i temu podobne stwierdzenia Soboru Watykańskiego II nie stanowią czegoś w rodzaju “skoku jakościowego" w rozumieniu materializmu dialektycznego ani też nie są zaczynem żadnej “rewolucji ekumenicznej"34;
Wiele w tym względzie dają do myślenia słowa JANA PP. XXIII wyrażające pierwotny cel główny zamierzonego Soboru. Był on dwoisty, bo sprowadzał się do umocnienia wiary Kościoła i z tym związanego ożywienia posługi apostolskiej: “Itaque proxima Oecumenica Synodus eo tempore feliciter celebratur, cum Ecclesia impensiore studio flagrat fidem suam novis viribus roborandi, seseque suaviter recreandi praeclaro suae unitatis spectaculo; eadem simul instantius se eo officio obligari sentit, non modo ut salubrem suam vim efficaciorem reddat et filiorum suorum sanc-timoniam promoveat, sed etiam ut christianae veritati vulgandae ceterisque institutis suis provehendis afferat incrementa": Constitutio apostolica “Humanoe salutis" qua Ss. Oecumenicum Concilhim Vaticanum II indicitur: Enchiridion Vaticanum I, 7*. Wyraźnym zaś załącznikiem do owego dwoistego celu głównego było podjęcie kolejnych wysiłków w celu ułatwienia chrześcijanom powrotu do jedności katolickiej: “Quo tempore autem videmusin variis terrarum orbis partibus plurimorum nisus crebńores fieri, qui magno animo id assequi contendunt, ut inter christianos universos aspectabilis unitas instauretur, quae Divini Servatońs votis digne satisfaciat, consentaneum omnino est, ut celebrandum Condlium ea doctrinae capita ubenus illustret, eaque fratemae caritatis specimina exhibeat, quibus positis, christiani ab Apostolica hac Sede seiuncti, ad eandem unitatem acrius accendantur, iisdeque ad eam assequendam quasi viamuniatur": tamże: Enchiridion Vaticanum 1,8*. — Bardzo istotne jest to, że JAN PP. XXIII, zgodnie z wielowiekowym nauczaniem Kościoła, widział możliwość odbudowywania jedności chrześcijan w postaci powrotu odłączonych wyznawców Chrystusa do jedności z Kościołem Rzymskim. Jest ważne, by to zauważyć; bo wkrótce później, po śmierci tegoż Papieża, sprawę zaczęto ujmować inaczej, przy jednoczesnym rozpowszechnianiu się poglądu, jakoby budowanie jednośd chrześcijan drogą wspomnianiego powrotu, było rzeczą nie do pomyślenia: “Mens lohannis XXIII in condlio indicendo ea fuit, ut doctrina confirmareturatqueutecclesiaticadisciplina melius ordinaretur...-In concilio laboratum est per quattuor periodos, singulis vicibus denas drciter hebdomadas mensibus autumni. Prima periodus fuit sub lohanne XXIII, reliquae sub Paulo VI. Efficienti secretaria, cui P. Felici praeerat, totus labor ordinabatur. Deinde, post primam periodu m, quattuor cardinales delegat! seu Moderatores, qui a Paulo VI nominati sunt, - G.P. Agagianian, I. Lercaro, I. Doepfner, I.L. Suenens - labores condlii dirigebant. Labore procendente concilium septuaginta schemata contrahendo, quae com-missiones praeparatoriae paraverant, in decem et septem deduxit et eorum materiam et mentem penitus m u t a v i t. Prima documenta probata et publicata sunt constitutio de sacra liturgia et decretum de instrumentis communicationis socialis sollemni sessione diei 4 decembris 1963, qua se-cunda periodus concilii conclusa est": J. ALBERIGO, Concilium Vaticanum II (1962-1965): Conciliorum oecwnenicorwn decreta (oprać. J. ALBERIGO i inni), Bolonia 1973, ss. 817-818.
nie są tym przynajmniej w zamiarach Soboru. Vaticanum II bowiem pośród głównych swoich zadań umieściło wprawdzie dalsze rozwinięcie zawsze już wcześniej w Kościele Katolickim podejmowanych wysiłków zmierzających do odbudowania jedności chrześcijan, ale dokonać tego chciało, nie zrywając z istotnymi zasadami takiej działalności. Przede wszystkim zaś na nowo okazać pragnęło Kościoła Katolickiego otwartość i przeobfitą życzliwość, podkreślając przy tym może bardziej to, co poszczególne wyznania z nim łączy, niż to, co jeszcze stoi na przeszkodzie do wspólnoty z nimi35.
Por. Decretum de oecumenismo “Unitatis redinegratio", n. 12; zob. ŚWIĘTE OFICJUM, Instructio adiocurum Ordinarios de l notione oecumenica", n. 2: AAS 42 (1950), ss. 143-144: “Quoad modum rationemque hoc m laborc procedendi, Episcopi ipsi, quaenam praestanda sint, quaenam vero evitanda, praescribent eaque ab omnibus observanda curabunt. Pariter invigilabunt, ne, falso praetextu potius esse attendenda ea quibus conjungimur, quam ea quibus sejungimur, periculosus indifferentismus fbveaturpraesertimpeneseos, qui minus rebus theologicis sunt instituti et minus in sua religione exercitati".
Dlatego to niemało uwagi poświęcił Sobór wspomnianym wyżej cząstkom wspólnym - owym różnej wielkości szczątkom pierwotnego Dziedzictwa pełnego. Nazywa on te cząstki “pierwiastkami uświęcenia i prawdy (elementu sanctificationis et veritatis)"36;
SOBÓR WATYKAŃSKI II, Constitutio dogmatica de Ecclesia “Lumen gentium", n. 8.
są one jakby punktami zaczepienia dla siły przyciągania pochodzącej od “magnesu", jakim jest Kościół Katolicki. “Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty – powiada Sobór - choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Nie wzbrania się bowiem Duch Chrystusa posługiwać nimi jak środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy powierzonej Kościołowi Katolickiemu. Mimo tego odłączenia od nas bracia, pojedynczo lub w swoich Kościołach lub Wspólnotach nie cieszą się tą jednością, jakiej Jezus Chrystus chciał użyczyć hojnie tym wszystkim, których odrodził i Jako jedno ciało obdarzył nowym życiem, a którą oznajmia Pismo Święte i czcigodna Tradycja Kościoła. Wierzymy mianowicie, że jednemu tylko Gronu Apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi" 37. TENŻE, Decretum de oecumenismo “Unitatis redintegratio", n. 3.
Ponieważ zaś tak rzeczy się mają, owe cząstki wspólne - “pierwiastki uświęcenia i prawdy ,...jako dary będące własnością Kościoła Chrystusowego, nakłaniają (impellunt) do jedności katolickiej"38; TENŻE, Consitutio dogmatica de Ecclesia “Lumen gentium", n. 8.
są w tym kierunku prawdziwym bodźcem, istotnym zaczynem. |
strona główna |