powrót
ROZDZIAŁ IPOLSKA SCHRONIENIEM DLA ŻYDÓW Żydzi w Polsce porozbiorowej ROZDZIAŁ II ŻYDZI W POLSCE NIEPODLEGŁEJ (1918-1939) ROZDZIAŁ III POLSKA W OKRESIE OKUPACJI NIEMIECKIEJ Ziemie włączone do Rzeszy Ziemie włączone do Związku Sowieckiego Generalna Gubernia Schemat walki ROZDZIAŁ IV ŻYDZI W CZASIE OKUPACJI Organizacja Holocaustu Łączność z gettem Podziemie żydowskie Rada Pomocy Żydom Misja emisariusza Jana Karskiego Żądanie odwetu Powstanie w Getcie Warszawskim Żydowskie oddziały partyzanckie Straty poniesione przez Polaków z powodu ratowania Żydów Dlaczego Polskę wybrano na miejsce eksterminacji? ROZDZIAŁ V ŻYDZI W POLSCE POWOJENNEJ Żydzi w komunistycznej policji politycznej Inne ważne osobistości żydowskie Żydzi w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Żydzi w Ministerstwie Sprawiedliwości Żydzi w Parlamencie i elitach politycznych ROZDZIAŁ VI ŻYDZI ZA GRANICĄ Żydzi amerykańscy Dwie teorie żydowskie Kiedy Edelman powiedział prawdę? Kurier z Polski ROZDZIAŁ VI ŻYDZI ZA GRANICĄ Żydzi amerykańscy Dwie teorie żydowskie Kiedy Edelman powiedział prawdę? Kurier z Polski Shoah POSŁOWIE DODATEK Biografia Stefana Korbońskiego
|
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kiedy Edelman powiedział prawdę? W New York Times Book Review 19 października 1986, Abraham Brumberg skomentował książkę Hanny Krall Shielding the Flame, w której opisuje ona życie Marka Edelmana, który był drugim po Mordechaju Anielewiczu dowódcą Powstania w Getcie. Brumberg zaczyna od tego, że Powstanie w Getcie wskrzesiło honor Żydów w oczach romantycznych Polaków. Następnie wykracza on poza ramy książki i stwierdza, że jego zdaniem Edelman nie powiedział Hannie Krall prawdy w wywiadzie, który przeprowadziła z nim w roku 1976. Według Brumberga, Edelman powiedział prawdę dopiero w 1985 roku w wywiadzie dla podziemnej gazety Czas. Powiedział wówczas, że żydowscy bojownicy w getcie nie dostawali żadnej broni od Armii Krajowej, która nie przyjmowała Żydów i była tak antysemicka, że po likwidacji getta Edelman bał się poprosić o pomoc, podejrzewając, że będą mogli chcieć go zabić. Oburzony tymi pomówieniami, zdobyłem egzemplarz książki Hanny Krall. Brumberg po prostu zignorował stwierdzenia autorki, zastępując je własnymi. Edelman powiedział Hannie Krall, że żydowski bojownik o wolność, Michał Klepfisz, został pośmiertnie odznaczony przez generała Sikorskiego Krzyżem Virtuti Militari. Powiedział też, że prowadził rozmowy z polskimi partiami podziemnymi i nigdy nie spotkała go jakakolwiek niegrzeczność w kontaktach z polskim Podziemiem poza murami getta. Edelman powiedział również, że żydowscy żołnierze otrzymali 60 karabinów od Armii Krajowej i Polskiej Partii Robotniczej oraz że podczas Powstania w Getcie polskie oddziały przeprowadziły atak na ulicy Franciszkańskiej, aby odwrócić uwagę Niemców. Dodał, że sam walczył w szeregach Armii Krajowej na początku jej istnienia, w 1944 roku, że nosił biało-czerwoną opaskę na ramieniu i że po Powstaniu Armia Krajowa pomagała Żydom w ucieczce, że istniała Polska Rada Pomocy Żydom “Żegota”, że Żydzi dostawali dolary ze zrzutów otrzymywanych przez Armię Krajową oraz że Żydowska Organizacja Bojowa poddała się pod rozkazy generała Grota-Roweckiego. Grot-Rowecki, wyznaczył Chruściela (Monter) na swego zastępcę i Zbigniewa Lewandowskiego jako instruktora wojskowego oraz dostarczył broń. Edelman stwierdził również, że katolickie zakonnice ukrywały Żydów, a czasem przechowywały dla nich broń i materiały wybuchowe, że podczas Powstania biało-czerwona flaga powiewała nad gettem obok biało-niebieskiej, co głęboko wzruszało ludność polską, uważającą Edelmana za bohatera. Szczególnie cieszę się z tego, że w książce Hanny Krall natknąłem się na nazwisko Henryka Wolińskiego, o którym Edelman często wyraża się z wielką serdecznością. Znam go sprzed wojny, gdy obaj byliśmy prawnikami. W czasie wojny i okupacji został oficerem w sztabie Armii Krajowej i został przydzielony do departamentu do spraw Żydów. W lipcu 1942 roku otrzymałem instrukcję, by skontaktować się z osobą, która może przekazać mi informacje otrzymane tajnymi kanałami z getta. Z niecierpliwością oczekiwałem na to spotkanie. Ku memu zdziwieniu, tajemniczy Kowalewski, który był moim kontaktem, okazał się być moim przyjacielem Wolińskim. Zaczął dostarczać mi informacje, które ja następnie streszczałem i wysyłałem do rządu polskiego w Londynie. Oto jedna z takich informacji: 20 czerwca 1944. Masowa eksterminacja rozpoczęła się 15 maja w Oświęcimiu. Najpierw idą Żydzi, potem sowieccy jeńcy wojenni i tak zwani “chorzy”. Przybywają duże transporty węgierskich Żydów, 13 pociągów dziennie, każdy po 40-50 wagonów. Ludzie są przekonani, że zostaną wymienieni za członków POW lub przesiedleni na wschód. Komory gazowe pracują całą dobę. Ciała pali się w krematoriach i na wolnym powietrzu. Dotąd zagazowano co najmniej 100 000 ludzi. Po wojnie straciłem kontakt z Wolińskim, lecz on znalazł mnie w Waszyngtonie. Prowadził praktykę prawniczą w Katowicach i korespondowaliśmy ze sobą do jego śmierci w 1986 roku. Życie Warszawy opublikowało dwie informacje: pierwszą od rodziny, w której wspomniano fakt, że został on odznaczony izraelskim Yad Vashem za ratowanie Żydów; drugą, podpisaną przez Marka Edelmana, oddającego hołd Wolińskiemu “w imieniu wszystkich żołnierzy Żydowskiej Organizacji Bojowej”. Oczywiste jest, że Marek Edelman powiedział to, o czym pisze Hanna Krall i potwierdza to jego ostatnia wiadomość o śmierci Wolińskiego. Stwierdzenia przypisane mu przez Brumberga prawdopodobnie nigdy nie wyszły z jego ust, a w każdym razie są całkowicie nieprawdziwe. Oszczerstwo, że Armia Krajowa nie przyjmowała Żydów jest kłamstwem. Nawet w Kwaterze Głównej AK, wśród najwyższego dowództwa było kilku oficerów pochodzenia żydowskiego, między innymi Marceli Handelsman, Ludwik Widerszal i Jerzy Makowiecki. Nie było żadnych restrykcji na najwyższym szczeblu, a tym bardziej nie mogło być na niższych. Czy Marek Edelman rzeczywiście opowiedział jedną historię Hannie Krall w 1976 roku, a drugą Brumbergowi w 1985? Oczekuję na jego wyjaśnienie. Obok ataków na polski ruch oporu i Armię Krajową, rozpętano kampanię gloryfikującą Żydów w getcie. Lucy Dawidowicz pisze na temat powstania, które wybuchło w getcie 19 kwietnia 1943 roku, że pierwsze strzały do Niemców w okupowanej Europie padły z broni żołnierzy z getta. A przecież polskie lasy były pełne partyzantów od 1939 roku. Atakowali oni niemieckie konwoje, wysadzali mosty kolejowe i zajmowali mniejsze koszary. W tym samym czasie partyzanci generała Michaiłowicza walczyli w Jugosławii, podobnie jak komuniści i maquis (francuscy partyzanci - przyp. tłum) działający w różnych częściach Francji. Twierdzenie pani Dawidowicz, że warszawscy Żydzi w 1943 roku jako pierwsi w Europie zaczęli strzelać do Niemców jest tak absurdalne, że poddaje w wątpliwość prawdziwość pozostałych jej stwierdzeń. |
strona główna |