powrót
ROZDZIAŁ IPOLSKA SCHRONIENIEM DLA ŻYDÓW Żydzi w Polsce porozbiorowej ROZDZIAŁ II ŻYDZI W POLSCE NIEPODLEGŁEJ (1918-1939) ROZDZIAŁ III POLSKA W OKRESIE OKUPACJI NIEMIECKIEJ Ziemie włączone do Rzeszy Ziemie włączone do Związku Sowieckiego Generalna Gubernia Schemat walki ROZDZIAŁ IV ŻYDZI W CZASIE OKUPACJI Organizacja Holocaustu Łączność z gettem Podziemie żydowskie Rada Pomocy Żydom Misja emisariusza Jana Karskiego Żądanie odwetu Powstanie w Getcie Warszawskim Żydowskie oddziały partyzanckie Straty poniesione przez Polaków z powodu ratowania Żydów Dlaczego Polskę wybrano na miejsce eksterminacji? ROZDZIAŁ V ŻYDZI W POLSCE POWOJENNEJ Żydzi w komunistycznej policji politycznej Inne ważne osobistości żydowskie Żydzi w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Żydzi w Ministerstwie Sprawiedliwości Żydzi w Parlamencie i elitach politycznych ROZDZIAŁ VI ŻYDZI ZA GRANICĄ Żydzi amerykańscy Dwie teorie żydowskie Kiedy Edelman powiedział prawdę? Kurier z Polski ROZDZIAŁ VI ŻYDZI ZA GRANICĄ Żydzi amerykańscy Dwie teorie żydowskie Kiedy Edelman powiedział prawdę? Kurier z Polski Shoah POSŁOWIE DODATEK Biografia Stefana Korbońskiego
|
Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kurier z Polski 26 października 1981 roku sala konferencyjna Departamentu Stanu była świadkiem niezwykłego wydarzenia. Kilkuset ludzi brało udział w konferencji zorganizowanej przez United States Holocaust Memory Council (Amerykańska Rada Pamięci Holocaustu), której przewodniczył Elie Wiesel. Celem konferencji było spotkanie byłych więźniów i ich oswobodzicieli, aby “zaświadczyć o tym, cośmy widzieli i zrobili”. Jej fundatorem był biznesmen, William B. Konar, który jako chłopiec przeżył Holocaust i hitlerowskie obozy koncentracyjne, a obecnie obejmował emerytowanego generała amerykańskiego, Francisa B. Robertsa, który - wówczas jako kapitan 95 dywizji piechoty - pierwszy wkroczył do obozu Niederhagen i przyniósł wolność jego więźniom. Głęboko poruszeni wspomnieniami, obaj panowie głośno wspominali swoje spotkanie sprzed lat. Sala powoli wypełniała się delegacjami krajów, które wyzwalały Europę z hitlerowskiej okupacji, między innymi Związku Sowieckiego i Polski. Syn więźnia, Abraham J. Peck, również obejmował rosyjskiego generała, Aleksieja Gorlińskiego i dziękował mu za uwolnienie ojca z obozu w Teresinie. Wcześniej były więzień Buchenwaldu musiał opuścić salę płacząc, gdy ówczesny kapitan artylerii kanadyjskiej opisywał jeden wielki płacz, jakim więźniowie przywitali jego wejście do obozu w Westbork. Wszystkich głęboko wzruszyli Gerda i Kurt Klein. Ona była więźniarką obozu koncentracyjnego, a on amerykańskim żołnierzem, który wyzwolił ją, a później się z nią ożenił. Prowadzącym konferencję był Jan Karski, obecnie profesor w Georgetown University, a wówczas tajny emisariusz polskiego Rządu na Uchodźstwie, który narażając własne życie, jeździł do różnych obozów, aby zdać Zachodowi raport naocznego świadka. Udało mu się to wykonać i zdał przywódcom państw europejskich i Franklinowi D. Rooseveltowi szczegółowy raport z postępującej wówczas tragedii. Obecnie opowiedział o swojej misji, a członek Izby Reprezentantów Stephen Solarz (D., Nowy Jork) był tak poruszony jego relacją, że przytoczył ją w całości w Congressional Record 15 grudnia 1981 roku: Panie przewodniczący, w ostatnim czasie w Departamencie Stanu odbyła się ważna i bardzo wzruszająca konferencja. Jej organizatorem była Amerykańska Rada Pamięci Holocaustu, a przewodniczył jej rabin Elie Wiesel. Odbywająca się w dniach 26-28 października Międzynarodowa Konferencja Wyzwolicieli miała upamiętnić cierpienie i ofiarę tych, którzy zginęli w hitlerowskich obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej oraz uwolnienie tych, którzy przeżyli. Mówiąc słowami prezydenta Reagana, Konferencja służyła “jako przypomnienie sumieniu świata, co się wydarzyło w tym okresie historii oraz aby umocnić nas w postanowieniu, aby ludzkość nigdy więcej nie posunęła się do takich potworności.” Uczestnicy Konferencji przybyli z wielu krajów. Byli to zarówno wyzwoliciele obozów, jak i dotąd żyjące ofiary hitlerowskiego terroru. Miałem możliwość uczestniczyć w tej Konferencji i nie podejmuję się opowiadania o moich własnych reakcjach. Wystarczy, że powiem, że Konferencja była dla mnie czymś wyjątkowym. Chciałbym jednak zwrócić uwagę moich kolegów na jedno, szczególnie ważne przemówienie, które zostało wygłoszone podczas tej Konferencji. Temat dyskusji brzmiał: “Odkrywanie ostatecznego rozwiązania”. Innymi słowy, kiedy wolny świat po raz pierwszy dowiedział się o hitlerowskich planach i zaplanowanej akcji eksterminacji Żydów? Czy dopiero po zakończeniu wojny? A jeśli przywódcy wolnego świata wiedzieli wcześniej o Holocauście, jakie podjęli kroki? Jeden z mówców miał szczególne prawo udzielić odpowiedzi na te pytania. Doktor Jan Karski, bohater polskiego Podziemia, tajny emisariusz Zachodu, a dzisiaj profesor Georgetown University. Dr Karski urodził się w Polsce. Pracował w służbie dyplomatycznej swojego kraju, a w 1939 został zmobilizowany do wojska, a następnie stał się jeńcem armii sowieckiej. Krótko potem uciekł i przyłączył się do polskiego antyhitlerowskiego Podziemia w okupowanej przez Niemców Polsce. Jako konspiracyjny kurier kilkakrotnie udawał się jeszcze podczas wojny z tajną misją do Francji, Wielkiej Brytanii i Ameryki. W czasie tych niezwykle niebezpiecznych wypraw, dr Karski przenosił wiadomości i apele nie tylko od przywódców polskiego Podziemia, ale również od dwóch żydowskich organizacji, Bund-u i Syjonistów. Miał on prawo przemawiać w imieniu wszystkich tych ugrupowań. Wierny zaufaniu, które wzbudził i desperackim apelom i nadziei tych, których reprezentował, wyjaśniał błaganie Żydów, śmiertelne niebezpieczeństwo, które napawało ich lękiem i ich szczególne rekomendacje dla działań wolnego świata w ich imieniu. Raport dra Karskiego ukazuje, że niektórzy odpowiedzieli na te apele, inni, ku swemu wstydowi, nie. Niech słowa dra Karskiego mówią same za siebie. Ale jedno jest jasne: do roku 1943 przywódcy wolnego świata byli informowani o Holocauście. Oni wiedzieli. Panie przewodniczący, proszę, aby słowa dra Karskiego, które padły podczas Konferencji Wyzwolicieli, zostały zawarte w dzisiejszym Congressional RECORD.
MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA WYZWOLICIELI, 1981 Temat “Odkrywanie ostatecznego rozwiązania” wymaga rozważenia następujących kwestii: Czego i kiedy zachodni przywódcy i zachodnia opinia publiczna dowiedzieli się o Holocauście? W jaki sposób te informacje do nich dotarły? Jaka była ich reakcja? Co o tym świadczy? Ja, tak jak wielu innych ludzi, brałem udział w tej historii. Przygotowując niniejszy raport miałem w pamięci nie tylko tę Konferencję, ale również zapis historyczny. W połowie lata 1942 roku otrzymałem wiadomość od Delegata na Kraj polskiego Rządu na Uchodźstwie, Cyryla Ratajskiego, że zgadza się na mój wyjazd do Londynu jako tajnego kuriera przywódców partii i organizacji politycznych w Centralnym Komitecie Politycznym i samego Delegata. Wyjazd, do którego się przygotowywałem miał być moim czwartym na trasie Warszawa - Paryż - Londyn. Któregoś dnia we wrześniu 1942 roku Delegat poinformował mnie, że przywódcy dwóch podziemnych organizacji żydowskich: socjalistycznego Bund-u i Syjonistów dowiedzieli się o mojej misji i prosili o pozwolenie, by wykorzystać moją służbę dla celów ich komunikacji z ich przedstawicielami w Londynie, do Rządu Polskiego i władz państw sprzymierzonych. Delegat wyrażał zrozumienie, więc się zgodziłem. Niedługo potem, dwukrotnie spotkałem dwóch żydowskich przywódców. Spotkali się ze mną wspólnie, aby podkreślić, że reprezentują wszystkich polskich Żydów, bez względu na różnice polityczne. Przedstawili mi się nazwami pełnionych przez nich funkcji (oczywiście nie nazwiskami). Cała literatura powojenna identyfikuje ich jako Leona Feinera (przywódcę Bund-u) i Adolfa Bermana (Syjonistę). Muszę jeszcze dodać, że izraelski uczony, Walter Laqueur, w swojej nowo wydanej książce “The Terrible Secret” (Straszna tajemnica) sugeruje, że przywódcą syjonistycznym mógł być Menahem Kirschenbaum. Żydowscy przywódcy przesyłali za moim pośrednictwem apele do różnych kwater. Wybrałem tylko te, które odnoszą się bezpośrednio do tematu dyskusji. Inne, równie ważne, muszę, z żalem, pominąć.
MOJA MISJA DO RZĄDU POLSKIEGO I RZĄDÓW ALIANCKICH Bezprecedensowa destrukcja całego narodu Żydowskiego nie jest umotywowana niemieckimi wymogami militarnymi. Hitler i jego podwładni mają na celu całkowite zniszczenie Żydów przed końcem wojny i bez względu na jej wynik. Polski rząd i rządy krajów alianckich nie mogą ignorować tego faktu. Żydzi w Polsce są bezradni. Nie mają własnego kraju. Nie posiadają niezależnych przedstawicieli w radach państw sprzymierzonych. Nie mogą polegać na polskim Podziemiu i całej ludności. Oni mogą uratować jednostki, lecz nie powstrzymają eksterminacji. Jedynie potężne rządy alianckie mogą skutecznie pomóc. Polscy Żydzi apelują do rządu polskiego i rządów alianckich, aby podjęli odpowiednie kroki zmierzające do powstrzymania eksterminacji. Składają historyczną odpowiedzialność za niepodjęcie takich działań na rządy Polski i aliantów. Żydzi żądają: Publicznego ogłoszenia, że zapobieżenie fizycznej eksterminacji Żydów staje się częścią całościowej strategii wojennej aliantów. Poinformowaniu narodu niemieckiego przez radio, za pośrednictwem zrzucanych ulotek i innych środków o zbrodniach popełnianych przez ich rząd na Żydach. Wszystkie dostępne dane o gettach żydowskich; obozach koncentracyjnych; nazwiska osobistości niemieckich bezpośrednio odpowiedzialnych za te zbrodnie; statystyki; fakty; stosowane metody; Publiczne i formalne żądanie dowodów, że taka presja jest wywierana i hitlerowskie działania przeciwko Żydom powstrzymane; Złożenie odpowiedzialności na całym narodzie niemieckim jeśli nie zechce odpowiedzieć i eksterminacja będzie trwała nadal; Publiczne i formalne obwieszczenie, że wobec bezprecedensowych zbrodni hitlerowskich wobec Żydów i w nadziei, że te zbrodnie zostaną powstrzymane, rządy alianckie miały podjąć bezprecedensowe kroki: w odwecie mają być zbombardowane pewne tereny i obiekty w Niemczech. Ludność niemiecka będzie poinformowana przed i po każdej akcji, że bombardowanie jest odpowiedzią na trwającą eksterminację Żydów. Przywódcy Żydów w Londynie, szczególnie Szmul Zygelbojm (Bund) i dr Ignacy Szwarcbard (Syjonista) zostają uroczyście zobowiązani do podjęcia wszelkich wysiłków zmierzających do tego, by polski rząd formalnie poparł te żądania u rad aliantów.
DO PREZYDENTA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ, WŁADYSŁAWA RACZKIEWICZA Wielu spośród tych, którzy przyczyniają się, pośrednio lub bezpośrednio, do tragedii Żydów, wyznają wiarę katolicką. Polscy i inni europejscy Żydzi wyrażają oczekiwanie uzasadnione na płaszczyźnie humanitarnej i duchowej, ochrony ze strony Watykanu. Sankcje religijne, włącznie z ekskomuniką, pozostają w jurysdykcji papieża. Takie sankcje, ogłoszone publicznie, mogłyby mieć wpływ na ludność niemiecką. Mogłyby nawet sprawić, że Hitler, ochrzczony katolik, opamięta się. Ze względu na naturę tej informacji oraz jej źródło, a także ze względu na wymogi protokołu dyplomatycznego, poinstruowano mnie, abym niniejszą informację dostarczył wyłącznie prezydentowi Rzeczpospolitej. Niech jego sumienie i roztropność wskażą mu drogę do papieża. Wyraźnie zabroniono mi rozmawiać na ten temat z przywódcami żydowskimi. Ich prawdopodobna reakcja mogłaby tylko zaszkodzić sprawie.
DO PREMIERA I NACZELNEGO DOWÓDCY, GENERAŁA WŁADYSŁAWA SIKORSKIEGO, MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH, STANISŁAWA MIKOŁAJCZYKA, ZYGELBOJMA I SZWARCBARDA Chociaż naród polski współczuje Żydom i stara się im pomóc, wielu nieuczciwych ludzi szantażuje, okrada, denuncjuje i morduje ukrywających się Żydów. Władze Podziemia muszą zastosować wobec nich sankcje karne, włącznie z egzekucjami. W tym ostatnim przypadku, tożsamość winnych i natura ich przestępstwa powinna być opublikowana w prasie podziemnej. Zygelbojm i Szwarcbard muszą wykorzystać wszystkie swoje wpływy, aby wydać stosowne instrukcje. Aby uniknąć ryzyka antypolskiej propagandy, wyraźnie zabroniono mi poruszać tegn temat z przywódcami żydowskimi. Mam o tym poinformować Zygelbojma i Szwarcbarda.
DO POSZCZEGÓLNYCH RZĄDÓW / PRZYWÓDCÓW ORAZ MIĘDZYNARODOWYCH PRZYWÓDCÓW ŻYDOWSKICH Jeśli zdobędziemy pieniądze, będzie można uratować pewną ilość Żydów. Gestapo jest skorumpowane nie tylko na najniższym szczeblu, ale także na średnim i wyższym. Będą współpracować za złoto i twardą walutę. Przywódcy żydowscy mogą nawiązać odpowiednie kontakty. Niektórzy Żydzi będą mogli wyjechać z Polski, jeśli będą posiadali oryginalne zagraniczne paszporty. W jaki sposób je zdobędą nie ma znaczenia. Powinniśmy otrzymać możliwie dużo takich paszportów. Muszą być wydane in blanco. Niemcy nie będą zwracać uwagi na fałszywe nazwiska, dane osobiste itp. - oczywiście za pieniądze. Tym Żydom, którym uda się w ten sposób wyjechać z Polski, należy zapewnić przyjęcie przez kraje alianckie lub neutralne. Niektórzy Żydzi nie mający rysów semickich, opuszczą getta, otrzymają fałszywe niemieckie dokumenty i będą mieszkać wśród innych Polaków pod fałszywymi nazwiskami. Potrzebujemy pieniędzy, żeby przekupić strażników przy bramie getta i różnych urzędników (Arbeitsamt). Ci, którzy przeżyli w gettach pilnie potrzebują pieniędzy, lekarstw, żywności i odzieży. Subsydia otrzymane od Delegatury Rządu na Kraj oraz inne fundusze przesłane przez żydowskie organizacje międzynarodowe są kroplą w morzu. Więcej twardej waluty, przysłanej bezzwłocznie, stanowi dla tysięcy Żydów kwestię życia lub śmierci. Oprócz wszystkich informacji, które miałem dostarczyć, obaj przywódcy żydowscy uroczyście zobowiązali mnie do zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy, by w imieniu Żydów poruszyć opinię publiczną w wolnym świecie. Uroczyście przysiągłem, że jeśli szczęśliwie dotrę do Londynu, nie zawiodę ich. Na zakończenie drugiego spotkania, przywódca Bund-u uświadomił mi pewną rzecz. Zna Anglików. Mój raport może zabrzmieć niewiarygodnie. Moja misja może odnieść skutek, jeśli przekonam ich, że widziałem tragedię Żydów na własne oczy. Żydowskie Podziemie ma pewne kontakty, nawet z gestapo. Mogą przemycić mnie do warszawskiego getta. Mogą nawet przemycić mnie - w przebraniu - do obozu w Bełżcu. Po getcie sam by mnie oprowadził. W Bełżcu - zająłby się mną urzędnik hitlerowski. Obie wyprawy są niebezpieczne - ale wykonalne. On nie ma prawa prosić mnie, bym się tego podjął. Ale “Witold (mój ówczesny pseudonim), dużo wiem o tobie i o twojej pracy. Czy zechciałbyś z własnej woli pomóc sprawie żydowskiej?” Zgodziłem się. Getto odwiedziłem dwukrotnie, w połowie października 1942 roku. Kilka dni później byłem w Bełżcu - wszystkie trzy wyprawy zakończyły się sukcesem. Zebrałem wówczas ostatnie dane, informacje, instrukcje, skargi różnych przywódców politycznych Podziemia. Dwa czy trzy dni później wyruszyłem w tajną podróż do Londynu. I znów wszystko się powiodło. Podróż trwała 21 dni i wiodła z Warszawy przez Berlin, Brukselę, Paryż, Lyon, Perpignan, pieszo przez Pireneje, Barcelonę, Madryt, Algeciras do Gibraltaru. Uroczysty obiad z gubernatorem. Nocny odpoczynek. Samolot czekał. W ostatnim tygodniu listopada 1942 roku zacząłem zdawać raport w Londynie. Należy sobie oczywiście zdawać sprawę z tego, że sprawozdania na temat sprawy żydowskiej stanowiły tylko część mojej misji. Co więcej, miałem jeszcze wrócić do Polski - z moją piątą misją. Biuro polskiego premiera, które organizowało wszystkie moje kontakty, prosiło każdego, z kim się spotykałem, aby publicznie nie zdradzał mojej tożsamości. Jeśli chodzi o materiały dotyczące Żydów, nie byłem jedynym informatorem. Od roku 1941 działał tajny kontakt radiowy z Londynem. Zakodowane informacje o deportacjach z getta i eksterminacji były regularnie przesyłane z Polski do Londynu dla informacji i rozpowszechniania. Jednakże większość tych informacji została uznana za niewiarygodne. Szefem tajnej służby radiowej był przez całą wojnę Stefan Korboński, ostatni przywódca Podziemnego Państwa Polskiego. Najważniejsze osobistości w Anglii, z którymi rozmawiałem o sytuacji Żydów (listopad 1942 - czerwiec 1943), to: (1) Polacy Wszyscy przywódcy rządowi i polityczni: łącznik Kardynała Hlonda (rezydujący wówczas w Watykanie), ks. Kaczyński; przywódcy żydowscy: Zygelbojm (Bund); Szwarcbard (syjonista); Grosfeld (socjalista). (2) Anglicy: czterej członkowie gabinetu wojennego Minister Spraw Zagranicznych, Anthony Eden; Arthur Greenwood, Partia Pracy; Lord Cranborne, Partia Konserwatywna; Hugh Dalton, prezes Zarządu Handlu. Następnie: pani Ellen Wilkinson, Partia Pracy, członkini parlamentu; William Henderson, przywódca Partii Pracy, członek parlamentu; Owen O’Malley, brytyjski ambasador przy rządzie polskim; Anthony D. Biddle, ambasador amerykański przy rządzie polskim. Sir Cecil Hurst, przewodniczący Komisji do Badania Zbrodni Wojennych przy Narodach Zjednoczonych. Spotkałem się również z kilkoma osobistościami spoza rządu: znanym pisarzem, H.G. Wellesem, Arthurem Koestlerem, wydawcą Victorem Gollanczem; Allenen Lane, z wydawnictwa Penguine; Kingsley Martin, naczelnym redaktorem New Statesman and Nation; Ronald Hyde, wydawcą Evening Standard; Gerard Berry, New Chronicle. Działania podjęte dzięki mojej - i oczywiście innych - misji: 7 grudnia 1942, dwa tygodnie po moim przybyciu, Polska Rada Narodowa ogłosiła rezolucję w sprawie eksterminacji Żydów i zobowiązała rząd do podjęcia natychmiastowych działań. Trzy dni później, 10 grudnia 1942, rząd polski wydał formalny apel do rządów krajów alianckich w sprawie eksterminacji Żydów w Polsce. 17 grudnia 1942 Rada Aliantów (przedstawiciele rządów krajów sprzymierzonych) jednogłośnie wydali publiczny Apel Narodów Sprzymierzonych w sprawie Żydów. Dwa dni później, 19 grudnia 1942, Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej wystosował notę do papieża Piusa XII z prośbą o interwencję w sprawie Żydów. (Tekst wielokrotnie publikowany po wojnie). Miesiąc później, 18 stycznia 1943 roku, polski Minister Spraw Zagranicznych, Edward Raczyński, przedstawił Radzie Narodów Sprzymierzonych żądania swego rządu w imieniu polskich Żydów; bombardowanie Niemiec w odwecie za kontynuację eksterminacji Żydów; dalsze żądania wobec Berlina, aby Żydzi mogli opuścić okupowane przez Niemców kraje; żądanie akcji przyjmowania przez kraje alianckie i neutralne Żydów, którym udało się opuścić okupowane kraje. Brytyjski Sekretarz Spraw Zagranicznych, Anthony Eden, w imieniu rządu Jego Królewskiej Mości, odrzucił wszelkie żądania, oferując niejasne obietnice interwencji w niektórych krajach neutralnych. (Szczegóły sesji później udostępniono) Poczynając od marca 1943 roku, zaczęto przeprowadzać tajne egzekucje przestępców działających na szkodę Żydów. Nazwiska przestępców i natura ich przestępstwa są publikowane w prasie podziemnej. Kierownictwo Walki Cywilnej, które organizowało sądy podziemne zostało powołane do istnienia już w 1942 roku. Na jego czele stanął Korboński. Na marginesie dodam, że mieszka kilka przecznic stąd. W kwietniu, 36 lat po wojnie, został odznaczony przez ambasadora Izraela Odznaczeniem Yad Vashem - Sprawiedliwy Wśród Narodów. Zadzwoniłem do niego, by przyszedł posłuchać mojego sprawozdania. Odpowiedział, że bardzo chciałby przyjść, nie został jednak zaproszony. Na początku roku 1943 w brytyjskiej prasie pojawiło się wiele artykułów napisanych w oparciu o moje informacje. Zorganizowano publiczne demonstracje. W maju 1943 roku opublikowano broszurę autorstwa znanego sowieckiego pisarza, Aleksieja Tołstoja, niemieckiego pisarza Thomasa Mana i mojego (podpisany “Pracownik polskiego Podziemia”). Broszura nosiła tytuł “Los Żydów”. MOJA MISJA W USA W czerwcu 1943 roku na propozycję ambasadora amerykańskiego, Biddle’a, zostałem wysłany do Waszyngtonu, nadal potajemnie, pod fałszywym nazwiskiem Jan Karski. Pozostałem tam do sierpnia 1943, mieszkając na terenie ambasady. Polski ambasador, Jan Ciechanowski, nadzorował moje działania i organizował kontakty. Zdałem sprawozdanie następującym osobom (wspomnę tylko najważniejszych): Franklin D. Roosevelt, prezydent Stanów Zjednoczonych; Cordell Hull, sekretarz stanu; Francis Biddle, prokurator generalny; pułkownik Donovan, szef Biura Służby Strategicznej (O.S.S.); legat apostolski, kardynał Ameieto, Giovanni Cicognani; arcybiskup Mooney; arcybiskup Spelman; arcybiskup Strich; dr Nahum Goldman, przewodniczący Amerykańskiego Kongresu Żydów; rabin Stephen Wise, prezes Światowego Kongresu Żydów; Waldman, Amerykański Kongres Żydów; Felix Frankfurter, sędzia Sądu Najwyższego; oraz Backer, Joint Distribution Commettee. Wydawcy i komentatorzy: pani Ogden Reed, wydawca New York Herald Tribune; Walter Lippmann; George Sokolsky; Leon Denned, wydawca The American Mercury; Eugene Loyons; Dorothy Thompson; William Prescott, The New York Times; i Frederick Kuh, Chicago Sun. Po moim powrocie do Londynu premier Mikołajczyk poinformował mnie, że nie wyśle mnie do Polski dopóki nie skończy się wojna. Spotkałem się w Stanach ze zbyt wieloma ludźmi i stałem się zbyt znaną osobą. Niemieckie radio wspominało o mojej działalności w Ameryce, określając mnie jako “bolszewickiego agenta na usługach amerykańskich Żydów”. Dodatkowym znakiem szczególnym były blizny na obu nadgarstkach. W czerwcu 1940 roku, podczas trzeciej wyprawy, zostałem zatrzymany przez Gestapo w Preszowie na Słowacji. Nie mogąc znieść tortur chciałem popełnić samobójstwo, podcinając sobie żyły. Ale i to nie pomogło. Po przetransportowaniu mnie do Polski na dalsze przesłuchania, zostałem odbity przez Podziemie. Ale nawet po operacji blizny pozostały. Premier Mikołajczyk twierdził, że Gestapo na pewno ma moje akta, ponieważ stałem się osobą publiczną. Dwa miesiące później, w październiku 1943 roku, zostałem wysłany do Stanów Zjednoczonych - po raz drugi, lecz tym razem jawnie i znów jako Karski - aby otwarcie mówić, pisać, zdawać raporty i informować opinie publiczną. Od października 1943 roku aż do zakończenia wojny wygłosiłem około 200 wykładów w Stanach Zjednoczonych: od jednego wybrzeża do drugiego: od Rhode Island po Florydę. Zawsze mówiłem o tragedii Żydów. Każdy wykład znalazł komentarz w lokalnej prasie. Następnie, na temat żądań Żydów i o tym, co widziałem w getcie i w Bełżcu, pojawiły się moje artykuły w Colliers; New York Times; The American Mercury; La France Libre; The Jewish Forum; Common Cause; Herald Tribune; New Europe; Harper’s Bazaar. Wiele z nich było ilustrowanych - kilka pod moim okiem. Zorganizowano różne wystawy. W roku 1944, jeszcze podczas trwania działań wojennych, wydałem książkę pod tytułem Story of a Secret State (Historia Tajnego Państwa). Głównym jej tematem była moja wizyta w getcie warszawskim i w Bełżcu. Story of a Secret State została książką miesiąca. Wkrótce doczekała się wydania w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Szwajcarii i Francji. Wielu z was dało świadectwo o gehennie, jaką przeszli Żydzi. I chwała wam za to. Bóg wyznaczył mi zadanie mówienia i pisania w czasie wojny, gdy - jak mi się wydawało - mogło to w czymś pomóc. Ale tak się nie stało. Jednak później, pod koniec wojny, dowiedziałem się, że rządy, przywódcy, naukowcy i pisarze nic nie wiedzieli o losie Żydów. Byli zaskoczeni. Zagłada sześciu milionów niewinnych pozostała tajemnicą. “Straszliwa tajemnicą”, jak mówi Laqueur. Potem zostałem Żydem. Podobnie jak rodzina mojej żony, która siedzi tu na widowni, wszyscy którzy zginęli w gettach, obozach koncentracyjnych, komorach gazowych - wszyscy pomordowani Żydzi stali się moją rodziną. Ale ja jestem chrześcijańskim Żydem. Jestem praktykującym katolikiem. I chociaż nie chciałbym wygłosić tu jakiejś herezji, moja wiara wciąż mówi mi, że ludzkość popełniła drugi grzech pierworodny: świadomie lub nieświadomie, z narzuconej sobie niewiedzy, lub z powodu znieczulicy, lub własnego interesu, lub hipokryzji, lub bezdusznego racjonalizmu. Ten grzech będzie prześladował ludzkość do końca czasów. Ten grzech prześladuje mnie. I chcę, aby tak było. Gdy profesor Karski wspomniał, że Stefan Korboński, aktywny uczestnik obrony Żydów w Polsce, mieszka zaledwie kilka przecznic od budynku Departamentu Stanu, lecz nie został zaproszony na konferencję, publiczność wyraziła oburzenie. Elie Wiesel rozłożył ręce w geście bezradności. Tak podziękowano za dziesiątki informacji o rozszerzaniu się Holocaustu, wysyłanych regularnie z narażeniem życia polskich radiotelegrafistów, bezlitośnie tropionych przez faszystowski nasłuch. |
strona główna |